Kaszyńscy podczas II wojny światowej Podobnie jak cały naród polski, Kaszyńscy przechodzili gehennę wojenną. Już z początkiem wojennych zmagań wielu Kaszyńskich złożyło na ołtarzu Ojczyzny swoją ofiarę życia.
Na wstępie zacznijmy od Brudzewa. Jego mieszkańcy licznie uczestniczyli w obronie Ojczyzny we wrześniu 1939 roku. Czterej z nich: Antoni, Jan, Józef i Leon z frontów II wojny światowej nigdy nie powrócili. Nadto poza granicami kraju o wolność Polski bił się Mieczysław Kaszyński, żołnierz generała Władysława Andersa, uczestnik bitwy pod Monte Cassino.
Wojenna ścieżka starszego strzelca Władysława Kaszyńskiego, rocznik 1914, była bardzo krótka, gdyż urwała się nagle z 7 na 8 września 1939 r. Władysław był żołnierzem młodym i w boju nieokrzepłym. Wchodził w skład Grupy Operacyjnej „Boruta” gen. Mieczysława Boruty-Spiechowicza z Armii „Kraków” gen. Antoniego Szyllinga. Żołnierze tej grupy dążyli forsownym marszem, aby pod Bobrownikami i Biskupicami Radłowskimi przeprawić się przez Dunajec i zająć na jego prawym brzegu stanowiska obronne. Również w tym kierunku zbliżały się niemieckie wozy bojowe. Doszło do walk na przedpolach Radłowa i w centrum miasteczka. Niemcy zostali wyparci, jednakże ich wzmożony kontratak powiódł się i opanowali na powrót Radłów. Część żołnierzy polskich zabarykadowało się w szkole, wielu wycofało się ku Dunajcowi.
W nocy żołnierze polscy wysadzili drewniany most na rzece. O świcie 8 września udało się opanować teren wzdłuż drogi z Radłowa do Biskupic. Po kilkunastogodzinnym natarciu Niemcy powstrzymali Polaków. Płonęła część zajętego przez Niemców Radłowa, w którym w zabarykadowanej szkole pozostała garstka żołnierzy polskich. Bronili się zaciekle i nie chcieli poddać się, mimo pertraktacji za pośrednictwem miejscowego proboszcza. Kolejna próba zdobycia szkoły zakończyła się fiaskiem. Wówczas żołnierze wroga użyli miotaczy ognia. Z wnętrza płonącego budynku dało się słyszeć śpiew polskich żołnierzy:
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród... W bitwie o przeprawę na Dunajcu poległo 243 polskich żołnierzy, a wśród nich nasz bohater starszy strzelec Władysław Kaszyński. Pochowany on został w kwaterze wojskowej cmentarza parafialnego w Radłowie, na którym miejscowe społeczeństwo wystawiło pomnik bohaterom tamtych dni.
Ofiarą tej okrutnej wojny, ofiarą „wbitego w plecy noża”, ofiarą tzw. Golgoty Wschodu, której życie odebrali oprawcy z NKWD, był również przedstawiciel rodu Kaszyńskich. Pochodził on z Wielkopolski ze Stemplewa, w dawnym powiecie tureckim (obecnie woj. łódzkie). Był to porucznik inżynier Arkadiusz Kaszyński, ur. 27 marca 1907 r. Rodzice jego żyli w parafii Brudzew, w której to w XIX w. zamieszkiwało najwięcej Kaszyńskich z Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Zginął w Katyniu w 1940 r., a pamięć o nim przypomina nam tabliczka umieszczona na ścianie Katedry Polowej Wojska Polskiego w Warszawie.
W okupowanej Polsce wielu Kaszyńskich doznało ogromu represji. Począwszy od zsyłek do Generalnej Guberni, na przymusowe roboty w głąb Rzeszy, do więzień czy obozów koncentracyjnych. W Kaliszu w Więzieniu Karno – Śledczym w tzw. Stammlager Kalisch w 1941 r. przetrzymywano dwie więźniarki o nazwisku Kaszyńska. Była to Barbara, zamieszkała w Warszawie, którą posądzono o fałszowanie dokumentów, oraz mieszkanka Łodzi Helena, której zarzucono nielegalny ubój.
Ale byli i tacy z pośród przedstawicieli tego rodu, którzy pod groźbą zsyłki do obozu, czy więzienia, a nawet kary śmierci kontynuowali naukę w tzw. systemie tajnego nauczania. Jednym z nich był Romuald Kaszyński, który w 1942 r. w okupowanej Warszawie ukończył tajne Prywatne Liceum Władysława Giżyckiego.
Znajdujemy i takich, którzy z narażeniem własnego życia, jak i życia najbliższych nieśli pomoc okrutnie prześladowanej ludności żydowskiej. Wśród nich znalazł się Stanisław Kaszyński, sekretarz gminy Chełmno nad Nerem. W miejscowości tej funkcjonował pierwszy na ziemiach wcielonych do III Rzeszy obóz zagłady Żydów. Trzeba sobie uzmysłowić, że wspomaganie ludności żydowskiej przez Polaków na obszarze Kraju Warty było wręcz niemożliwe, a jeżeli się ktoś takiego dzieła podjął narażony był na najsurowsze represje, zarówno o charakterze policyjnym, jak i sądowym, aż po karę śmierci włącznie. Przypadki pomocy miały charakter inicjatyw indywidualnych, a to dlatego, że nie istniała tam forma pomocy zorganizowanej. Celem działania Stanisława Kaszyńskiego było informowanie opinii publicznej państw Zachodnich o okrucieństwach Niemców na przetrzymywanych tu Żydach. Okupanci starannie ukrywali jakiekolwiek informacje o obozie w Chełmnie. To centralne miejsce kaźni ludności żydowskiej, zwożonej tu z całego Kraju Warty, miało kolosalny wpływ na psychikę miejscowej ludności polskiej. Funkcjonariusze spod znaku SS i policja niemiecka poddawali mieszkańców Chełmna ostrym rygorom i zakazom mającym uniemożliwienie wszelki kontaktów Polaków z Żydami przetrzymywanymi w obozie, jak i zbiegami szukającymi u nich schronienia. Zakazy te egzekwowano wyjątkowo restrykcyjnie.
Stanisław Kaszyński był człowiekiem wykształconym i cieszył się w tutejszym środowisku ogólnym poważaniem i szacunkiem. Kiedy odkrył, co faktycznie dzieje się za zasiekami obozowymi, uznał, iż ciąży na nim obowiązek zaalarmowania podziemia i państw zachodnich. W tym celu wysłał on w styczniu 1942 r. sprawozdanie opisujące faktyczny charakter tego miejsca, a szczególnie informował o dokonywanej tu zbrodni ludobójstwa.
Niefortunnie zaadresowany przez niego list do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża dostał się w ręce policji niemieckiej. W styczniu 1942 r. Stanisław Kaszyński został aresztowany. Po kilku dniach mieszkańcy Chełmna byli świadkami, jak dwóch funkcjonariuszy SS prowadziło go drogą w kierunku urzędu gminy. Kaszyński wyrwał się i próbował uciec, ale został zastrzelony. Dorota Siepracka podczas wykładu „Stanisław Kaszyński wobec zagłady Żydów w obozie zagłady w Chełmnie nad Nerem” mówiła:
W przekonaniu miejscowej ludności zajście to nie było przypadkowe i miało być dla niej ostrzeżeniem, odstręczającym w przyszłości Polaków od jakichkolwiek prób wspierania ludności żydowskiej. Kilka dni po zatrzymaniu Kaszyńskiego, aresztowana została także jego żona, Karolina, która była w ciąży. Została przewieziona do Łodzi, gdzie przebywała w więzieniu dla kobiet przy ul. Gdańskiej 13 od 22 lutego 1942 do 15 czerwca 1942 r., skąd przeniesiono ją do więzienia gestapo przy ul. Sterlinga i ślad po niej zaginął. Zginęła w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach. Kaszyńscy osierocili czwórkę dzieci: Zbigniewa – wówczas lat 13, Marię – 11 lat, Barbarę – lat 5 i Stanisława – 2 lata.W sierpniu 1991 r. na terenie byłego obozu w Chełmnie nad Nerem wzniesiono obelisk poświęcony Stanisławowi Kaszyńskiemu. Upamiętnia on czyny człowieka, który wbrew niesprzyjającym okolicznościom starał się postępować w zgodzie ze swoim sumieniem.
W dziejach podziemia wojennego Kielecczyzny złotymi zgłoskami zapisał się jeden z najsłynniejszych dowódców Armii Krajowej z Gór Świętokrzyskich, major Eugeniusz Kaszyński, pseudonim „Nurt”.
Eugeniusz Giedymin Kaszyński urodził się 22 sierpnia 1909 r. w Łodzi. Zmarł 24 marca 1976 r. w zupełnym zapomnieniu w Londynie, choć był oficerem rezerwy Wojska Polskiego w stopniu podporucznika, w czasie okupacji cichociemnym, zastępcą dowódcy, a następnie dowódcą Świętokrzyskiego Zgrupowania Armii Krajowej, dowódcą I batalionu 2. Pułku Piechoty Legionów AK, działając pod pseudonimami „Zygmunt” i „Nurt”.
Od wczesnych lat młodzieńczych pokochał mundur. Po maturze w 1931 r. wstąpił do Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty nr 2 w Biedrusku pod Poznaniem. Ukończył ją w roku następnym i otrzymał przydział do 31. Pułku Piechoty Strzelców Kaniowskich w Łodzi, 1 stycznia 1935 r. awans na stopień oficerski podporucznika. W 1937 r. znalazł się w rezerwie kadrowej Wojska Polskiego. Wówczas też wstąpił w szeregi Związku Strzeleckiego z ramienia, którego był instruktorem PW i WF – niezwykle popularnej i masowej organizacji sieciowej w okresie międzywojennym.
1 kwietnia 1938 r. został ponownie powołany w szeregi Wojska Polskiego. Został oficerem kontraktowym w 49. Pułku Piechoty Strzelców Huculskich w Kołomyi. W niedługim też czasie został komendantem hufca PW i WF w Horodence.
Z wybuchem II wojny światowej walczył w szeregach Batalionu Obrony Narodowej, w tzw. Grupie Operacyjnej „Stryj”, dowodzonej przez gen. Stefana Dembińskiego. 19 września 1939 r., po przekroczeniu granicy polsko-węgierskiej, przebywał w obozie dla internowanych oficerów polskich na Węgrzech. Jesienią przedostał się do Francji, gdzie zgłosił się do 8. Pułku Piechoty w 3. Dywizji Legionów. Z dywizją tą walczył w czerwcu 1940 r. w kampanii francuskiej przeciwko Niemcom. Po kapitulacji Francji został ewakuowany do Wielkiej Brytanii. Tam zasilił szeregi 4. Brygady Kadrowej Strzelców, a następnie Samodzielnej Brygady Spadochronowej dowodzonej przez gen. Stanisława Sosabowskiego. Po przejściu kursu spadochronowego został instruktorem w ośrodku szkoleniowym spadochroniarzy w Ringway koło Manchesteru. Jego praca polegała na szkoleniu cichociemnych. W niedługim czasie sam przeszedł pełne szkolenie w tym zakresie i 24 sierpnia 1942 r. złożył stosowną dla Armii Krajowej rotę przysięgi. W nocy z 1 na 2 października w ramach akcji „Chisel” został zrzucony na teren Polski. Z miejsca zrzutu dostał się do Warszawy, gdzie przebywał do końca listopada. Tam otrzymał przydział do Komendy Okręgu Radomsko-Kieleckiego AK.
Z dniem 1 grudnia 1942 r. do wiosny 1943 r. pełnił funkcję oficera technicznego Związku Odwetu i równocześnie inspektora dywersji – Kedywu Komendy Okręgu Radomsko-Kieleckiego AK. Poza obowiązkami szkoleniowymi, jego zadaniem było organizowanie patroli dywersyjnych na szlakach komunikacyjnych i innych punktach strategicznych. W ramach formowania oddziałów partyzanckich AK został zastępcą dowódcy Jana Piwnika ps. „Ponury”, po czym latem 1943 r., po sformowaniu oddziału, również komendantem Zgrupowania nr 1 w ramach Świętokrzyskich Zgrupowań AK. Oddział, którym dowodził liczył ok. 215 partyzantów i składał się z trzech plutonów. Jego baza operacyjna zlokalizowana była na wzgórzu Wykus, a terenem działania stały się Góry Świętokrzyskie w rejonie Łysicy i Samsonowa. Po pierwszej próbie zlikwidowania oddziału przez Niemców, oddział por. Kaszyńskiego zmienił swoje miejsce koncentracji na okolice Pasma Jeleniowskiego.
W zimowym okresie rozformowania Zgrupowań AK, dowodził kadrą zgrupowaną w samodzielnym oddziale i trzymał pieczę nad czasowo zdemobilizowanymi żołnierzami. Ale już 2 stycznia 1944 r. objął naczelne dowództwo nad całością Zgrupowań Świętokrzyskich AK, zastępując na tym stanowisku „Ponurego”.
W ramach przygotowań do akcji „Burza”, na bazie Zgrupowań Świętokrzyskich AK utworzono 2. Pułk Piechoty Legionów AK, w którym w I batalionie dowództwo objął E. Kaszyński. Na jego czele przeszedł cały szlak bojowy pułku. Skoncentrowane oddziały AK z obszaru Okręgu Radomsko-Kieleckiego miały wziąć udział w powstaniu warszawskim. W tym też czasie otrzymał awans na stopień kapitana z jednoczesnym objęciem dowództwa całego 2. Pułku Piechoty Legionów AK. Dla doposażenia swoich oddziałów podjął inicjatywę uruchomienia warsztatów produkcji własnych karabinów maszynowych tzw. KIS-ów. 8 października otrzymał rozkaz rozformowania swego pułku do rozmiarów oddziału kadrowego. Od tego czasu przebywał w rejonie Oleszna. 29-30 października odparł w okolicach wsi Chotów atak niemieckich oddziałów. Jednakże przeważające siły wroga zmusiły go do odwrotu i ciągłego kluczenia przed Niemcami, co trwało do końca zimowej demobilizacji. 18 stycznia 1945 r. awansowany został do stopnia majora. Wkroczenie na obszar Kielecczyzny wojsk sowieckich zakończyło bojową drogę naszego bohatera.
Powojenny żywot naszego bohatera nacechowany był losem tułacza. Odrzucony przez nową władzę musiał ratować się ucieczką. Z miejsc partyzanckich zmagań przeniósł się do Warszawy, a stamtąd do Krakowa. Wiedział jak okrutnego prześladowania może się spodziewać, dlatego też zmuszony został do opuszczenia umiłowanej Ojczyzny. Nielegalnie przez Czechosłowację i Włochy dostał się w październiku 1945 r. do Wielkiej Brytanii. Osiedlił się w Londynie i tam ciężko pracował jako robotnik fizyczny, często chorując tułał się po szpitalach. Zmarł w samotności i tęsknocie 24 marca 1976 r. Jego ostatnim życzeniem było, by prochy jego spoczęły w miejscu jego walki, w Polsce, przy kapliczce na Wykusie w Górach Świętokrzyskich. Życzenie to zostało spełnione dopiero w 1994 r.
Za bohaterstwo na jego piersi zawisły: Order Virtuti Militari V klasy, dwukrotnie Krzyż Walecznych i Srebrny Krzyż Zasługi z Mieczami.
Oto los kolejnego przedstawiciela tego rodu, który pozostał w kraju po 1945 r. Sprawa Jerzego Kaszyńskiego ujrzała światło dzienne dopiero w 1993 r. Jego los ukazuje artykuł Anety Augustyn „IPN w Dzierżoniowie szuka grobów żołnierzy AK”.
Na cmentarzu w Dzierżoniowie historycy poszukiwali w poniedziałek [18 lutego 2008 r. – przyp. MP.] grobów trzech żołnierzy AK, zamordowanych w latach 40. przez komunistyczną bezpiekę. (…)
Poszukiwano Jerzego Kaszyńskiego, Jerzego Pizły i Mieczysława Jeruzalskiego – żołnierzy AK rozstrzelanych w dzierżoniowskim więzieniu. Wszyscy trzej zostali pochowani w anonimowych mogiłach, miejsc pochówku nie znają nawet rodziny.
- Od sześćdziesięciu lat nie daje mi to spokoju – opowiadała Maria Krawczyk, kiedyś żona Jerzego Kaszyńskiego. – To dla mnie wielki dzień, wreszcie jest jakaś nadzieja.
Na ekshumację przyjechała z Jarosławia z córką, która miała cztery miesiące, kiedy rozstrzelano jej ojca.
W październikowe popołudnie 1946 roku do mieszkania Kaszyńskich w Wałbrzychu weszło dwóch cywili. Zabrali ze sobą podejrzanego na przesłuchania do Dzierżoniowa. – Pamiętam, że wysłałam mu paczkę z makaronem własnej roboty – opowiada żona. Ostatni raz zobaczyła męża na sądowym korytarzu, gdy szedł na rozprawę za zamkniętymi drzwiami. Minął ją bez słowa, podał tylko obrączkę.
Wojskowy sąd rejonowy postawił mu zarzut przynależności do nielegalnej organizacji niepodległościowej na Dolnym Śląsku. Niewiele o niej wiemy, nie znamy jej nazwy. – Nie miałam pojęcia, że Jerzy wciąż działał – mówi pani Maria. Podczas wojny oboje byli w AK, on m.in. .zakładał podsłuchy, ona wystawiała lewe kenkarty. Zaledwie po trzech miesiącach od aresztowania 32-letni Kaszyński został stracony. Nikt nigdy nie powiedział jej, gdzie został pochowany. Ksiądz, który udzielał mu ostatniej komunii, powiedział tylko, że przy cmentarnym murze, tam, gdzie był śmietnik.
Aż do 1993 roku, gdy Kaszyński został zrehabilitowany, jego córka Teresa żyła w przekonaniu, że ojciec zmarł z wyniszczenia po aresztowaniu przez gestapo. – Nikomu nie mogłam powiedzieć, że mąż zginął, jako wróg klasowy. To były czasy, gdy człowiek bał się własnego cienia – mówi pani Maria. – Jak to jest, że w Katyniu odszukano oficerów, a tu, w Polsce, wciąż nie można znaleźć człowieka? Znikł bez śladu?Pośród Kaszyńskich zamieszkujących ziemię brodnicką ofiarą zbrodni stalinowskiej stał się Edmund Kaszyński z miejscowości Mszano. Deportowany on został, jak piszą kroniki w lutym 1945 r. do ZSRR i 16 marca 1945 r. zgładzony w Szaturze k. Moskwy.
***
Także i dziś ród Kaszyńskich może chlubić się wieloma znakomitymi reprezentantami w różnych regionach kraju i poza jego granicami. Bogate grono naukowców tworzą m.in.: filozof prof. Krzysztof Kaszyński (Uniwersytet Zielonogórski), tłumacz, znawca literatury niemieckiej i skandynawskiej prof. Stefan Hubert Kaszyński (UAM w Poznaniu), socjolog dr Hubert Kaszyński (Uniwersytet Jagielloński), prof. Jerzy Kaszyński i prof. Roman Kaszyński (Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie), dr Jacek Kaszyński (PAN Warszawa) i doc. dr Andrzej W. Kaszyński (Łódź), a także prof. Piotr Kaszyński (Nashville - USA) i dr. Marc Kaszyński (Lille – Francja).
Cieszą nas też literacko – autorskie dokonania Barbary Kaszyńskiej z Sokolnik i dr. Mariusza Kaszyńskiego, jednego z licznych reprezentantów Brudzewa.
Chlubą naszej więzi z morzem są: komandor Krzysztof Kaszyński ze Słupska – b. z-ca komendanta Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce, kapitan żeglugi wielkiej z Gdyni Włodzimierz Kaszyński i jego syn Krystian Kaszyński – starszy oficer mechanik okrętowy na norweskich statkach poszukiwawczo-badawczych. Gorzów zaś wraz z nami szczyci się muzykiem i kompozytorem Szczepanem Kaszyńskim – dyrygentem Gorzowskiej Orkiestry Kameralnej. Tradycje kapłańskie rodu okazale podtrzymuje natomiast ks. rektor Jerzy Kaszyński z Warszawy. Z uznaniem wspomnijmy też inicjatorów i organizatorów naszego spotkania: Janusza Kaszyńskiego – właściciela Centrum Techniki Wentylacyjnej KLIMAWENT w Gdyni oraz publicystę i autora książek, Stanisława Kaszyńskiego z Krakowa.
KONIEC
Marian Przybylski
Źródła, literatura:Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie, (338.619.82) - Franciszek Salezy Potocki wnioskuje do Biskupa Przemyskiego o obsadzenie parochii w Świdnicy z 14 marca 1757.
Aneta Augustyn, IPN w Dzierżoniowie szuka grobów żołnierzy AK, [w:] „Gazeta Wyborcza” Wrocław 2008.
Ludwik Bazylow, Historia Rosji, Warszawa 1983, t. I, s. 102 – 137.
Sylwester Bizan, Powiat i miasto Brodnica w walkach o niepodległość 1914-1920 rok, Brodnica 1938, t. 1, s. 101-102.
A. Boniecki Herbarz Polski, Warszawa 1906, cz. 1, t. IX, s. 336.
Andrzej Brzezina Winiarski, Herby Szlachty Rzeczypospolitej, Wydawnictwo De Facto, Warszawa 2006.
„Dziennik Poznański”, 1864, nr 117.
Elenchus… Archidioecedid Varsaviensis pro anno domini 1899, s. 34, 38, 50.
Tadeusz Gajl, „Herby szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodów”, Gdańsk 2003.
„Gazeta Bydgoska”, 1 IX 1929, R.8, nr 20
Herbarz Polski i imionospis zasłużonych w Polsce Ludzi, Lwów 1859, t. II, s. 253.
Stanisław Kaszyński, Z Polski i ze świata, Kraków 2002, s. 219-247.
J. Kleiner, Książę Michał Twerski [Czwarte wcielenie Króla-Ducha], „Tygodnik Ilustrowany” nr 48 z 1 XII 1906, s. 1042-1043.
Liber Mortuorum monasterii Coronoviensis O. Cist., Toruń 1931, s. 58, 149.
“Magazyn Gdański”, 2007, nr 12, s. 20-21.
Marian J. Mika, Opis i lustracje Poznania z XV-XVIII wieku, Poznań 1960, s. 283.
„Nasz Dziennik”, 19 II 2008, nr 42.
Polski Słownik Biograficzny, t. XII, s. 213-214.
Władysław Pulnarowicz, Rycerstwo polskie Podkarpacia, Przemyśl 1937.
Z. Rachtan-Halny, Nurt major Eugeniusz Kaszyński 1909-1976, Wydawnictwo Rytm 2008.
Rocznik Archidiecezji Gnieźnieńskiej i Poznańskiej na rok 1930, Poznań 1930, s. 174.
Rocznik Kółek Rolniczo-Włościańskich w Wielkim Księstwie Poznańskim, 1913, t. 39, s. 201, 204.
Rodzina. Herbarz szlachty polskiej, opracowany przez S. hr. Uruskiego, Warszawa 1909, t. VI, s. 249 i 258.
Elżbieta Sęczys, Szlachta wylegitymowana w Królestwie Polskim w latach 1836-1861(1867), Warszawa 2000.
Dorota Siepracka, Stanisław Kaszyński wobec zagłady Żydów w obozie zagłady w Chełmnie nad Nerem, Wykład wygłoszony 6 czerwca 2008 r. w Wieluniu.
Słownik biograficzny miasta Lublina, pod red. Adama A. Witusika, Jana Skarbka i Tadeusza Radzika, Lublin 1993.
Hipolit Stupnicki, Imionospis poległych i zmarłych w 1863/1864, Lwów 1865, s. 33.
Szkice brodnickie: praca zbiorowa, Toruń-Brodnica 1988, t. 1, s. 75, 77, 78, 81; Brodnica 1993, t. 2, s. 225, 230, 236-237, 247, 288.
Julian Adolf Święcicki, Rocznik Weteranów 1863 z kalendarzem na 1925 rok, Warszawa 1924, s. 231.
Teki Dworzaczka (dalej - TD): Gazety > XVIII wiek: 1006 (Kuryer Polski) 1755.
TD, Grodzkie i ziemskie > Gniezno > Część 1: 11145 (Nr. 93) 1715; 13436 (Nr. 98) 1756.
> Część 2: 3343 (Nr. 25) 1513.
TD, Grodzkie i ziemskie > Kalisz > Inskrypcje > XVI wiek: 4509 (Nr. 5) 1499; 4556 (Nr. 5) 1499; 2783 (Nr. 4 zs. inscr. i res.) 1532.
> Inskrypcje > XVII/XVIII wiek: 3020 (Nr. 149) 1693; 3847 (Nr. 157) 1706; 4035 (Nr. 157) 1711; 8584 (Nr. 158) 1706.
TD, Grodzkie i ziemskie > Kcynia: 2971 (Nr. 139) 1739.
TD, Grodzkie i ziemskie > Kościan > Inskrypcje: 10005 (Nr. 323) 1747.
TD, Grodzkie i ziemskie > Nakło > Część 2; : 1531 (Nr. 213) 1522; 1646 (Nr. 213) 1529; 1661 (Nr. 213) 1529; 1703 (Nr. 213) 1532; 1709 (Nr. 213) 1532; 1813 (Nr. 213) 1535; 1892 (Nr. 213) 1539; 1919 (Nr. 213) 1541.
TD, Grodzkie i ziemskie > Poznań > Rezygnacje > XV wiek > Część 1: 3979 (Nr. 1384) 1462.
> Część 2: 562 (Nr. 22 zs.) 1486.
> Inskrypcje > XVI wiek > Część 1: 2047 (Nr. 866) 1516.
> Rezygnacje > XVI wiek: 6437 (Nr. 1393) 1530; 13944 (Nr. 1401) 1594.
> Inskrypcje > XVII/XVIII wiek: 7367 (Nr. 1318) 1756; 9256 (Nr. 1290) 1747; 9423 (Nr. 1292) 1748; 11155 (Nr. 1297) 1749.
TD, Grodzkie i ziemskie > Pyzdry > Część 2: 342 (Pyzdry 31) 1583; 343 (Pyzdry 31) 1583.
TD, Grodzkie i ziemskie > Wschowa > Część 1: 2389 (Nr. 51) 1647.
> Część 2: 106 (Nr. 202) 1576; 1513 (Nr. 208) 1668; 1283 (Nr. 167) 1475.
> Część 3: 1061 (Nr. 187) 1769.
TD, Metrykalia > Katolickie > Część 1: 5636 (Kwilcz).
> Część 2: 11217 (Rossoszyca).
> Część 3: 19272 (Tuczno); 20911 (Lisewo Kościelne).
> Część 4: 25625 (Siemowo).
> Część 5: 32422 (Kłecko).
> Część 6: 42396 (Poznań - Św. Mikołaj); 43924 (Poznań - Św. Marcin).
> Część 8: 54251 (Golejewko); 58725 (Kotłów); 52712 (Witkowo).
> Część 9: 58725 (Kotłów); 58704 (Kotłów).
Wacław Tuszkowski-Fidler, Wykaz Wielkopolan uczestników powstania 1863, Warszawa 1938, s. 20 (707).
„Wiadomości Archidiecezji Gnieźnieńskiej”, Gniezno 1973, nr 10, s. 274-276.
„Wiadomości Barczewskie”, 2001, nr 4, s. 18.
Visitatio archidiaconatus Camenensis… Toruń 1909, t. 13, s. 568.
Alfred Znamierowski, Herbarz rodowy, Świat Książki, Warszawa 2004.
Internet:http://www.atlasturek.internetdsl.plhttp://bindweed.man.poznan.plhttp://www.gniewkowo.eu http://www.gskgonet.com.plhttp://www.ksana-k.narod.ruhttp://www.parafia-skulsk.org http://www.skulsk.pl Źródła rosyjskojęzyczne:Garsukow, Istoczniiki agiografii, s. 41-43.
Kljuczewskij, Driewnierusskije żitija, s. 340-341.
W. I. Kołosow, Głagowiernaja kniazinia Anna Kaszynskaja, (Iż trudow Twerskowo obl. Archeol. Swiezda), Twer, 1905.
N. I. Kostomarow, Cerkowne-istoriceskaja kritika w XVII w., WE. 1870. t. 4 c. 479-506.
W. A. Kuczkin, Powiesti o Michaile Twerskom. M., 1974. s. 188-192.
T. Manuchina, Swiataja błagowiernaja kniaginja Anna Kaszynskaja, P., 1954.
N. K. Nikolskij, Socinenija sołowećkogo inoka Gierasima Fircowa no nieizb. Tekstam: (K istorii sew. –rus. Lit. W XVII w.). SPb., 1916. s. XXVIII-XXX (PDPI; Wyp. 188).
[W. P. K.], Św. Błagowernaja i prepobowhaja kniaginia Anna Kaszynskaja: (cerk. – ist. Sprawka w preduprerzdenie nowoj smuty w Cerkwi), Jarosław, 1908.
N. Zawjałow, Gorod Kaszyn, jego istoria, swiatyni i u bostoprimelnosti: (S kratkim żitiem błgw. Kng. Anny), SPb., 1909.