Zbyszku teraz wiem o co Tobie chodzilo. Ponizej zalaczam artykul o samym Dworzaczku, ktory pomoze Tobie zrozumiec to co chce napisac. Genealogia jest kiepsko oplacalnym zawodem. Mam na mysli prace urzedowa. Do tego trzeba wielkiego milosnika historii z ogromna znajomoscia recznie pisanej laciny by moc sprostac spisywaniu tych wszystkich zapisow. Nie wspomne o czasie. Wierz mi, ze zycia by nie starczylo na to. Dlatego pewnie nikt nie chce sie poddac takiej pracy. Dworzaczek przyjal zasade przegladania co 3-5 ksiegi a niekiedy co 10. A í tak zrobil niesamowita robote. A wojna zrobila swoje í wiele Jego materialow poszlo z dymem. A i tez okres powojenny nie sprzyjal poszukiwaniom genealogicznym. Posadzam, ze dzisiaj 2 Dworzaczkow przegladneliby i opracowali wszystkie ksiegi jakie sa w Wielkopolsce. Te monografie rodzin to juz taki dodatek. I wlasnie dlatego jedyna teraz droga jest skompletowanie takich monografii jakies rodziny robiac samemu samemu o czym Bozena í ja wspomnielismy. A majac komputer jest to o wiele latwiej niz laczenie tego wszystkiego w calosc z karteczek rozwalonych po calym pokoju, jak to zapewne Dworzaczek robil. Dla mnie osobiscie nie monografie sa najwazniejsze ale te nieprzeczytane ksiegi. Moze kiedys to wszystko bedzie zeskanowane í umieszczone w internecie í wtedy beda monografie rodzin bardziej szczegolowe. Badzmy wdzieczni bibliotece Kornickiej, ktora wydala na poczatku CD ze wszystkimi materialami Dworzaczka a pozniej umieszczono to wszystko w internecie. Chwala im za to. Warto to przeczytac:
Spuścizna Włodzimierza Dworzaczka w Bibliotece Kórnickiej
Zespół Teki Dworzaczka został utworzony w Bibliotece Kórnickiej PAN po przejęciu od Małżonki zmarłego prof. Włodzimierza Dworzaczka w dniu 17 października 1988 r. Jego całej spuścizny dotyczącej badań genealogicznych. Jest to ogromny dorobek kilkudziesięciu lat pracy tego wybitnego polskiego genealoga. Włodzimierz Dworzaczek zaczął gromadzić materiały genealogiczne już w latach trzydziestych. Współpracownik Adama Bonieckiego baron Artur Reiski zapoznał go z materiałami rękopiśmiennymi mającymi służyć do opracowania dalszych tomów Herbarza polskiego Adama Bonieckiego. Po śmierci barona Reiskiego materiały te zostały przekazane W. Dworzaczkowi, który uzyskał stypendium Funduszu Kultury Narodowej na wydawanie dalszych tomów Herbarza. Od samego początku kontynuowania dzieła Bonieckiego miał W. Dworzaczek świadomość szczególnego ubóstwa informacji o rodzinach wielkopolskich w tomach już wydanych, jak i w rękopisach przejętych do dalszej edycji. Dlatego rozpoczął systematyczną kwerendę w księgach grodzkich z województw poznańskiego i kaliskiego, przy czym niektóre tomy regestował w całości, inne tylko w wyborze. W taki sposób zostało zebranych około 60 tysięcy regestów pochodzących głównie z ksiąg rezygnacji grodów poznańskiego, wschowskiego i nakielskiego z zasobu archiwum poznańskiego oraz z rezygnacji grodu kaliskiego przechowywanych wówczas w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie. W niewielkim stopniu wykorzystane zostały także inskrypcje grodzkie poznańskie, wschowskie, nakielskie i wałeckie. Ponadto osobiście objechał W. Dworzaczek około 150 parafii z terenów archidiecezji poznańskiej i gnieźnieńskiej odnotowując z ksiąg metrykalnych zapisy chrztów, ślubów i zgonów. Przede wszystkim wykorzystał oczywiście księgi metrykalne kościołów Poznania. Łącznie zapisów metrykalnych było około 20 tysięcy. Tak zebrane materiały, choć jeszcze ułamkowe, pozwalały już jednak budować zupełnie pewne zestawienia genealogiczne. Wedle pierwotnego zamiaru miały być one uzupełnieniem materiałów Bonieckiego i obok nich złożyć się na treść przygotowywanych dalszych tomów Herbarza polskiego. I właśnie wtedy W. Dworzaczek zdawał już sobie sprawę, że przekraczają one ramy uzupełnień i stają się materiałem dla odrębnego regionalnego herbarza wielkopolskiego. Tuż przed samym wybuchem wojny wywiózł Włodzimierz Dworzaczek wszystkie posiadane rękopisy do Warszawy. W latach 1941-1944 pracował bardzo intensywnie w warszawskim Archiwum Głównym Akt Dawnych. Zregestował wtedy kilkadziesiąt tomów inskrypcji grodzkich kaliskich, ale przede wszystkim zregestował kilkaset tomów Wyroków Trybunału Piotrkowskiego z lat 1579-1793 w partiach stanowiących kadencje województw poznańskiego i kaliskiego. Był to materiał szczególnie cenny, gdyż zawiłe procesy majątkowe idące do tej wyższej instancji, wymagały często w redagowaniu dekretów szerokiego uwzględnienia stosunków genealogicznych, prócz tego była tam też znaczna ilość legitymacji szlacheckich powodowanych naganami. Zebrał wtedy W. Dworzaczek ponad 20 tys. regestów owych wyroków. Ponadto zregestował Zapisy Trybunału Piotrkowskiego w liczbie ponad 3 tys. regestów z lat 1605-1753. W czasie powstania warszawskiego wszystkie rękopisy i większość swej biblioteki zdeponował W. Dworzaczek w Bibliotece Krasińskich na Okólniku. Rękopisy, które wraz z całym zasobem manuskryptów Biblioteki umieszczone zostały w specjalnym schronie, zostały podczas likwidacji powstania spalone przez Niemców. Spośród materiałów genealogicznych zgromadzonych przez Włodzimierza Dworzaczka przed r. 1944 ocalał jedynie tom wypisów z Zapisów Trybunału Piotrkowskiego, który na krótko przed wybuchem powstania został oddany komuś zamieszkałemu na Mokotowie do zindeksowania. Po wojnie powrócił Włodzimierz Dworzaczek do Poznania i zaczął pracować na Uniwersytecie; pod koniec 1946 roku rozpoczął od nowa prace nad odbudową utraconego warsztatu badawczego. W latach 1946-1968 zdołał zgromadzić ponad ćwierć miliona regestów, a więc materiał czterokrotnie bogatszy niż utracony w roku 1944. Badaniami objął W. Dworzaczek także materiał pochodzący z ksiąg metrykalnych. Nie musiał już teraz wędrować po parafiach. W czasie wojny Niemcy ściągnęli metrykalne księgi kościelne z całego "Kraju Warty" do Poznania. Gdy do Wielkopolski zaczęła się przybliżać linia frontu, wywieźli te księgi do klasztoru filipinów w Gostyniu. Zaraz po wojnie, władze kościelne wezwały proboszczów poszczególnych parafii do odbierania swojej własności. Dopiero nieco później, kiedy już niemałą ilość ksiąg odebrano, władze archidiecezji poznańskiej postanowiły skorzystać z okazji i najstarsze metryki parafialne zgromadzić w Archiwum Archidiecezjalnym w Poznaniu. Od 1947 r. Włodzimierz Dworzaczek rozpoczął wykorzystywanie tych materiałów, przerabiając systematycznie parafię po parafii. W ciągu kilku lat prace te doprowadził niemal do końca. W nielicznych przypadkach metryki te obejmowały jakąś mniejszą lub większą część XIX w., przeważnie jednak urywały się na jakiejś dacie z wieku XVIII, czasem nawet na jego połowie. Znalazły się tu także i niektóre księgi metrykalne z terenu archidiecezji gnieźnieńskiej. Księgi parafii archidiecezji gnieźnieńskiej zaczął regestować W. Dworzaczek w 1949 r. Rozpoczął te prace od prowizorycznego uporządkowania około 100 zespołów metrykalnych sięgających również do końca XVIII w. lub początków XIX w. Wykorzystał je częściowo na miejscu w Gnieźnie, częściowo wypożyczając partiami do Poznania. Korzystał także z wypisów Wojciecha Skowrońskiego, który udostępnił regesty niektórych parafii archidiecezji gnieźnieńskiej. Tak więc wykorzystał W. Dworzaczek wszystkie parafialne księgi metrykalne oraz nekrologi i sepultury znajdujących się na terenie Wielkopolski klasztorów. Powstał w ten sposób zbiór znacznie większy i bogatszy niż posiadany przed wojną. Niestety jednak nie wszystkie materiały, z których korzystał W. Dworzaczek przed 1944 r., przetrwały wojnę. Niektóre parafie potraciły bezpowrotnie swe zasoby. Dotyczy to szczególnie terenów Krajny czyli okolic nadnoteckich. Ponadto powojenne materiały Włodzimierza Dworzaczka powiększyły się jeszcze o wykorzystane księgi parafii innowierczych przechowywane w Archiwum Państwowym w Poznaniu. Tom regestów zawiera 1280 zapisów z 19 parafii. Nowością w stosunku do materiałów przedwojennych są też wykorzystane kroniki poszczególnych klasztorów, z których bogatej kolekcji korzystał W. Dworzaczek w Archiwum Zakonu Bernardynów w Krakowie. W kronikach tych mieszczą się też z reguły sepultury. Ostatnią grupę źródeł Tek Włodzimierza Dworzaczka stanowią wypisy z prasy i nieliczna grupa zapisów testamentowych. Szczególnie cenne są notatki z wszystkich roczników Dziennika Poznańskiego z lat 1859-1916, czasopisma, które najobficiej informowało o sprawach ziemian wielkopolskich. Rozpisane anonsy i wspomnienia pośmiertne, wiadomości o sprzedażach i kupnach dóbr ziemskich złożyły się na trzytomowy zbiór zawierający prawie 12 tys. zapisów, które uzupełniają i uściślają genealogie kilku ostatnich pokoleń żyjących przed drugą wojną światową. Ponadto rozpisał W. Dworzaczek część prasy staropolskiej, biorąc na warsztat Gazetę Warszawską z lat 1786-1788 i Kurier Polski z lat 1729-1733, 1739-1740, 1743-1760. Powstał w ten sposób tom liczący ponad 1000 zapisów. Testamenty zawierają 252 regesty ze spisanych w większości w drugiej połowie XIX i początkach XX wieku testamentów, które złożone były w sądzie obwodowym i grodzkim w Poznaniu. Na szczególną uwagę zasługuje fakt odnotowania urzędowego otwarcia niektórych z nich w latach 1941 i 1942. Zgromadzony materiał źródłowy dał Autorowi, zresztą zgodnie z wcześniejszymi już zamysłami, punkt wyjścia do opracowania herbarza szlachty wielkopolskiej. Zaraz po wojnie przystąpił do opracowywania nowoczesnego herbarza, gdzie obok tradycyjnie występujących elementów genealogicznych znalazło się miejsce na bardzo szczegółowe przedstawienie sytuacji majątkowej poszczególnych osób i rodzin. Herbarz otrzymał tytuł: Materiały historyczno-genealogiczne do dziejów wielkiej własności w Wielkopolsce. Powstały najpierw tomy maszynopisowe, dotyczące rodzin o nazwiskach na litery A i B. Po pewnym czasie (około 1970 r.) autor rozpoczął pisać ciąg dalszy herbarza od litery L. Jedną z ważniejszych przyczyn takiego przejścia do litery L była chęć wsparcia Polskiego słownika biograficznego, dla którego pisał hasła już w okresie międzywojennym. Doprowadził Włodzimierz Dworzaczek swój herbarz do hasła: Podlescy. Łącznie herbarz obejmuje 22 tomy maszynopisowe opracowań rodzin na litery A-B oraz L-P. Zestawienie liczby woluminów ksiąg sądowych przechowywanych w Archiwum Państwowym w Poznaniu i wykorzystanych przez Włodzimierza Dworzaczka: razem wykorzystane Księgi grodzkie poznańskie 1804 500 Księgi grodzkie kościańskie 224 76 Księgi grodzkie kaliskie 607 73 Księgi grodzkie konińskie 170 46 Księgi grodzkie gnieźnieńskie 303 72 Księgi grodzkie kcyńskie 193 33 Księgi grodzkie pyzdrskie 120 43 Księgi grodzkie wschowskie 263 134 Księgi grodzkie wałeckie 125 40 Księgi grodzkie nakielskie 284 55 Księgi grodzkie inowrocławskie 44 0 Księgi grodzkie bydgoskie 136 0 Księgi ziemskie poznańskie 180 9 Księgi ziemskie kościańskie 169 11 Księgi ziemskie kaliskie 217 3 Księgi ziemskie konińskie 76 1 Księgi ziemskie gnieźnieńskie 79 15 Księgi ziemskie kcyńskie 43 0 Księgi ziemskie nakielskie 19 0 Księgi ziemskie pyzdrskie 111 4 Księgi ziemskie wschowskie 39 0 Księgi ziemskie inowrocławskie 27 0 Księgi ziemskie bydgoskie 13 0 Zestawienie liczby parafii, których metrykalia przechowywane są w archiwach, i wykorzystanych przez Włodzimierza Dworzaczka: razem wykorzystane Archiwum Państwowe w Poznaniu (wszystkie wyznania i USC): 562 54 Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu (katolickie): 320 290 Archiwum Archidiecezjalne w Gnieźnie (katolickie): 112 76
_________________ Pozdrawiam Krzysztof Dobrzynski
Poszukuje wszelkich Dobrzynskich w okolicach Gniezna w XVII wieku
|