Dziękuję Paweł za odpowiedż
Apostazja to trudna decyzja zerwania z tradycją rodzinną, wiarą i zmiana życia.
Dlaczego ja mam uciekać ze swojej wiary tylko dlatego, że prawo kanoniczne jest nie ludzkie.
To chyba prawo powinno dostosować się do współczesności i tak je zmodyfikować, żeby nie było żadnych wątpliwości.
Zachwyciłam się kościołem katolickim belgijskim. Komunię od lat podaje się do ręki na stojąco i nie ma tam
emocjonalnej dyskusji. Przy wejściu wierni się witają, do ręki dostaje się przebieg całej mszy
odprawianej tak jak nasza tylko w innym języku.
Ludzie różnej narodowości podają sobie rękę uśmiechają się, są życzliwi. Datki zbiera się do
ciemnych worków, żeby nie było widać kto ile daje ( bo oni rzeczywiście ten kościół wynajmują od państwa i utrzymują z datków)
nie mają żadnych własności oraz dotacji od państwa, a ksiądz jeżdzi starym samochodem.
Jest otwarty cały dzień i nie boją się ludności arabskiej czy też innych wyznawców.
Z jakim pietyzmem i powagą obchodzą Święto Zmarłych poprzez wyłożenie białej Księgi Zgonów w której jest nawet opisana każda
rodzina od dziadków, pradziadków wszystkich cioć wujków i dzieci, gdzie każdy może sobie sprawdzić dane rodziny.
Mają nawet z tego powodu tydzień wolnego w szkołach. Nic do ukrycia, tam czuje się więż z kościołem, szacunek dla każdego oraz godność.
Co z tego, że jest ich mniej niż u nas, ale Ci co pozostali to naprawdę widać, że są silnej wiary.
Kiedy wróciłam do Polski to zderzenie z innym światem.
Za tydzień byłam świadkiem awantury ludzi pod kościołem, którzy kilka chwil wcześniej uczestniczyli w mszy.
Pozdrawiam,
Mirosława Giera