Ela z Pojezierza napisał(a):
Krysiu !
Poczytaj u góry,ja pomyłkowo post o Gwiazdorze i Wigili tu wpisałam ,ale już go przeniosłam prawidłowo a tu pozostają KLUSKI Wigilijne z Wielkopolski
Mak gotuje 30 min w mleku na bardzo malutkim ogniu i mieszam,by sie nie przypalił.
Następnie na gazę,kórą wykładam na sicie,by mak nie przeleciał .
Robie ,to wieczorem i mak do rana pozostawiam na sitku.
Rano w Wigilie ,na świeżo robie kluski .Twoja babcia ma racje ,te kluski to takie mini-mini-mini kopytka,ja to nazywam grubszym makaronem-kluskami.Moja bacia to nawet robiła te kluski w ręku ,tak kulała w dłoni ,szło jej sprytnie.Potem gotowane w osolonej lekko wodzie,Jak wypłyną ,parę chwil sie zagotują i na cedzak,przelać wodą.
Jak masz wątpliwości pytaj ,nie krepuj się.
Ela
Elu,
bardzo dziękuję za odpowiedź. Te poznańskie są w moim domu od czterdziestu lat. Moja śp. mama nigdy nie podawała w naszym domu rodzinnym klusek z makiem tylko je nam opisała. Nie wiedziałam tyko czy były obtaczane w słodkim maku ?. Niestety nie znam kociewskich przysmaków wigilijnych , ale mam zamiar się dowiedzieć od nowo poznanych krewnych z okolic Osia i Cekcyna. Nie chodzi mi o te potrawy opisane w ksiązkach ale te tradycyjne , jakie gościły na ich stołach od pradziadów. Zdaję sobie sprawę , że menu się zmieniało w miarę wzrostu zamożności.
Pozdrawiam serdecznie
krysia