Groby wojenne na cmentarzu przy Samotnej zostały z inicjatywy Urzędu Wojewódzkiego odszukane na podstawie zapisów w zeszytach przechowywanych przez śp. Panią Jadwigę Nygą-Sadowską oraz Księgi zmarłych parafii Zmartwychwstańców. Było to w lipcu 2009 r., a wzięli w tym udział ówcześni pracownicy Urzędu Wojewódzkiego (Pani S.Palacz i ja) oraz Pani Janina Król i członkowie Stowarzyszenia Pomost z Panem T. Czabańskim. Groby zostały oznaczone tymczasowo drewnianymi krzyżami z tabliczkami - liczono na ponowne uruchomienie cmentarza, miały wówczas stanąć normalne nagrobki. Sytuacja cmentarza komplikowała się coraz bardziej, a szanse na jego otwarcie malały. Rozważana więc była ekshumacja, jednak z decyzją oczekiwano do momentu ostatecznego wyjaśnienia losów cmentarza. Niezależnie od tego groby zostały wpisane do zestawienia grobów wojennych na terenie Miasta Poznania. Zestawienie to jest załącznikiem do porozumień pomiędzy Wojewodą Wielkopolskim a Miastem Poznań o przekazaniu Miastu zadania utrzymania grobów wojennych, w tym celu Wojewoda przekazuje każdego roku uzgodnioną dotację. Na przykład porozumienie z roku 2019:
http://edziennik.poznan.uw.gov.pl/legalact/2019/1975/.
Z nieznanych mi już powodów, mimo powyższych porozumień, opieka na tymi grobami niemalże ustała w ostatnich 2-3 latach, co doprowadziło te miejsca do stanu, jaki widać na zdjęciach w poprzednich postach.
Ekshumacja zlecona przez Urząd Wojewódzki i realizowana przez Miasto Poznań została przeprowadzona 10 grudnia 2019.
Udało się do tych prac przyłączyć Biuru Poszukiwań i Identyfikacji IPN - pracownicy Biura pobrali próbki do ewentualnych badań DNA oraz udokumentowali odnalezione krematoryjne numeryczne tabliczki identyfikacyjne i napisy identyfikacyjne na urnach, na tyle bowiem starczyło czasu jaki mieliśmy do dyspozycji. Dzięki temu wiadomo, że w miejscach oznaczonych jako groby Kaliksta Ogrodowskiego, Zdzisława Blachnierka, Stefana Pacholczyka i Michała Wrzesińskiego znajdowały się rzeczywiście właściwe urny. Spróbujemy też sprawdzić, czy można numery z tabliczek identyfikacyjnych odnaleźć i powiązać z konkretnym więźniem w dokumentach archiwalnych dotyczących krematoriów, o ile takie się zachowały. Można jednak założyć, że także pozostałe 4 urny spoczywały pod właściwym krzyżem. Nie odnaleziono jednej urny - Wojciecha Tomczaka, być może została wyekshumowana po wojnie, tak jak urna Stanisława Kraińskiego.
Wspólnie z poznańskimi Usługami Komunalnymi postanowiliśmy też zorganizować skromną, religijną ceremonię ponownego pochówku odnalezionych szczątków. Dzięki Usługom Komunalnym szczątki zostały umieszczone w indywidualnych trumienkach lub nowych urnach.
Dodam, że najprawdopodobniej Stefania Kaczmarek - córka Stanisławy - nie jest pochowana razem z matką, lecz z Janem Ciesielskim - mieszkańcem tej samej kamienicy przy Strumykowej 10. Ich pogrzeb był nazajutrz po pogrzebie Stanisławy. Samą zaś Stanisławę zidentyfikowano już po wpisaniu jej do Księgi zmarłych jako "nieznana kobieta". Stąd pewnie pochowano szczątki dziecka i mężczyzny w jednym grobie, a dopiero później ustalono tożsamość pochowanych. Wskazuje na to i zapis w Księdze zmarłych, jak i odnalezienie szczątków małego dziecka ze szczątkami dorosłego mężczyzny w grobie Jana Ciesielskiego.
Z wdzięcznością przywołuję tu Pana Macieja Czarneckiego, który zaproponował mi umieszczenie w swej publikacji o cmentarzach przy Samotnej aneksu z zestawieniami grobów ofiar i służył zawsze pomocą w dotarciu do źródeł.
Pozdrawiam, Adam