Wiadomości Kościelne Nr 25, Chełmża, niedziela, dnia 23 czerwca 1935 r.
Procesja Bożego Ciała.
Procesja Bożego Ciała odbywa się we wszystkich krajach katolickich z nadzwyczajną uroczystością. Naród polski, który odznaczał się zawsze wielką pobożnością, miał szczególniejsze nabożeństwo do procesji Bożego Ciała. Mianowicie w dzielnicach, gdzie w czasie niewoli pruskiej czy rosyjskiej, wszelkie publiczne objawy uczuć narodowych były surowo prześladowane, obchodzono procesję Bożego Ciała z tem większym pietyzmem, jako jedyną sposobność zamanifestowania na zewnątrz nietylko głębokiej wiary, ale i silnej łączności i spójni narodowe. Dlatego to władze rosyjskie odnosiły się wrogo do obchodu procesji Bożego Ciała poza obrębem terenu kościelnego; w Wilnie i na Kresach była ona do r. 1905 zupełnie wzbronione. Władze pruskie tolerowały procesje publiczne, odbywające się w dawnych parafiach, w których były od szeregu lat w zwyczaju, natomiast w nowopowstałych parafjach, jak n.p. na św. Łazarzu w Poznaniu, procesja mogła obywać się tylko na terenie cmentarza kościelnego. Pierwsza więc wielka procesja ulicami i rynkiem odbyła się w tej dzielnicy dopiero w 191 9 r. w odrodzonej Polsce. Procesja Bożego Ciała odbywa się w większych miastach z nadzwyczajną okazałością. Mieszkańcy ulic, któremi ma przechodzić pochód, dokładają wszelkich starań, by jak najpiękniej przyozdobić okna i balkony. Niekiedy zamawiają specjalistów, tapicerów, którzy układają wzdłuż okien gustowne festony i draperje z materjałów o barwach papieskich lub narodowych. W oknach stawiają wśród kwiatów i zieleni piękne obrazy lub figury świętych, a gdy procesja przechodzi, iluminują okna rzęsisto świeczkami. Najwspanialej bywają przybrane ołtarze, które zamożni mieszczenie zwykle własnym kosztem wystawiają. Bogate kobierce służą za tło, na którem zawieszają piękny obraz Chrystusa lub Najświętszej Panny; niekiedy — przy starych pałacach — ustawiają staro świecki tryptyk, który służył ongiś jako ołtarz polowy. Dojście do ołtarza wyłożone jest chodnikiem wśród zieleni drzewek brzozowych lub lipowych. Trudno opisać wrażenie, jakie sprawia widok postępującego pochodu procesji, z lasem różnobarwnych chorągwi na czele, chylących się kurnie przed Majestatem Słowa Wcielonego. Wszystkie cechy, bractwa, towarzystwa niosą swe godła; — kobiety w tradycyjnych, prawie średniowiecznych strojach, dźwigają na ramionach ciężkie feretrony, dziewczyny w pięknych ubiorach narodowych — w każdej okolicy odmiennych — niosą lżejsze, jasne chorągwie. — Pochód posuwa się powoli, poważnie, wśród szpaleru, karnie utrzymanego przez wojsko, harcerzy i starszych uczni szkolnych. Przechodzą kompanje wojska, postępuje powoli świetna orkiestra, wtórująca rośpiewanemu tłumowi; roją się tysiące dzieci, bielą się setki dziewczynek z liljami w ręku, zaścielające w rytmicznym pokłonie drogę kwiatami zbliżającemu się Sanctissimum. Ciągną dwa długie szeregi księży w odświętnych szatach, a wreszcie ukazuje się złocista monstrancja z Najświętszym Sakramentem, którą niesie pod baldachimem dostojnik Kościoła w asyście kapłanów lub dygnitarzy świeckich. Za baldachimem postępują nieprzeliczone tłumy wiernych, śpiewając przepiękne nasze pieśni. Procesja obchodzi kolejno ołtarze, przy których ksiądz czyta jedną z czterech ewangelij, poczem celebrans unosi w górę monstrancję, udzielając błogosławieństwa na cztery strony świata. Tysiące głów chyli się w pokorze, uroczyste milczenie zalega na chwilę, poczem z tysiąca piersi płynie ku niebu modlitewna pieśń „Rzućmy się wszyscy społem". Procesja Bożego Ciała, w wiejskim kościółku, choć pozbawiona zewnętrznego przepychu, niemniej jest uroczysta, wzruszając serca swą szczerą prostotą. Postępując w skupieniu wśród rozśpiewanego ludu, ma się wrażenie, że Chrystus utajony w monstrancji, zstępuje do każdej chaty, niosąc ulgę cierpiącym otuchę zwątpiałym, pociechę najbiedniejszym. Zda się, że przyroda cała bierze udział w tym uroczystym pochodzie, że przed Stwórcą swym kłonią się łany zbóż, uginają konary drzew, dzwonią kielichy kwiatów, — że ptaki niebieskie witają Pana wszechświata pieśnią: „Zróbcie Mu miejsce — Pan idzie z Nieba Pod przymiotami ukryty chleba. Zagrody nasze widzieć przychodzi I jak się dzieciom Jego pogodzi”.
_________________ Pozdrawiam Danka
Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych. ks. Jan Twardowski
|