Dołączył(a): 19 paź 2010, 01:54 Posty: 440 Lokalizacja: Poznań
|
Jak wyglądała sesja zdjęciowa w początkach XX wieku Państwo Dulscy u fotografa. (Podpatrzył humorysta.)
Wpadłem wczoraj do fotografa w jakimś interesie, lecz w poczekalni proszono mnie, bym się chwilę zatrzymał, bo fotograf zdejmuje właśnie grupę familijną z okazyi srebrnego wesela rodziców. Ludzie, którzy obchodzą uroczystość srebrnego wesela zaciekawiali mię zawsze z różnych względów, więc przez na pół odchylone drzwi przypatrywałem się ustawianiu członków rodzinnej grupy, złożonej z kilkunastu osób. W samym środku siedzieli już solenizanci. On okrągły, nizki, łysy i rumiany sapał ustawicznie, jakby przed chwilą wgramolił się na szóste piętro. Ona — pani Dulska, albo co najmniej jej najbliższa krewna, pomagała usta wiać piękną grupę, zrywając się ciągle z miejsca, aby obejrzeć całość. — Proszę cię, Kundziu, zostaw to panu... — Ale mój drogi, nie wtrącaj ty się do tego. Jak mam zostawić, przecież to dla nas jest przeznaczone, a nie dla tego pana. Dla nas to jest pamiątka na wieki i musi dlatego być porządna. Halu, trzymaj głowę prosto i nie opieraj się o Zdzisia, a z tym Stachem to skaranie boskie, wiecznie ma otwarte usta, aż mu język cały widać. Zamknij bodaj na chwilę... tak... I znowu zajęła swoje miejsce. Fotograf, który tym czasem ustawiał aparat, zbliżył się teraz do grupy. — To niedobrze, proszę państwa, wypadnie nieładnie. — A mówiłam... — przerywa matka. — Tak jest... Pan będzie łaskaw zamknąć na, chwilę usta. — Ja zamknę — mówi Zdziś przytłumionym w nosie głosem — ale dopiero kiedy pan będzie miał zdejmować i da mi znak, bo ja teraz przecież muszę oddychać... — Tak jest — dodaje ojciec — on ma wiecznie zatkany, zabity nos, to -się jeszcze udusi. — A panienka będzie łaskawą wyjąć paluszek z buzi — mówi fotograf do sześcioletniej może wnuczki. — Już znowu trzyma Andzia palec — zrywa się babka — ja ci ten palec odetnę. — Już się mama znowu czepia mojej Andzi — zabiera glos młoda i przystojna matka Andzi. — A czegóż trzyma palec w gębie? — A gdzież go właściwie ma trzymać, przecież to dziecko jest. Andzia wybucha rzetelnym płaczem ciężko pokrzywdzonego człowieka. — Proszę państwa o spokój — mówi fotograf, który znowu wrócił od aparatu — ale pan dobrodziej zdaje mi się trochę drzemie, to oczy panu nie wyjdą... tak... .a pani dobrodziejka głowę źle trzyma... tak... więcej na prawo... tak... jeszcze trochę na lewo... tak... teraz proszę o spokój... Znowu źle... Łaskawa pani musi gdzieś podziać prawą nogę, bo inaczej wyjdzie córeczka z trzema rękami i trzema nogami... Proszę pana dobrodzieja nie spać jeszcze chwileczkę... Druga panieneczka z prawej strony, proszę wyjąć paluszek z noska. — Ty znowu! — woła solenizantka — ale ja proszę pana, muszę jeszcze raz zobaczyć całość, no tak... Ale mój zięć schował głowę i wyjdzie bez głowy, a potem będą mówili, że moja córka... Albo starsza córka... Maniu czegoś schowała złoty łańcuszek w fałdy, wyciągnij go na wierzch i popraw sobie fryzurę nad uchem, bo ci wylazła podkładka... — Więc proszę państwa — mówi dalej fotograf, gdy stara wróciła na swoje miejsce — teraz proszę chwileczkę spokojnie, bo robimy zdjęcie... Tylko ten młody panicz raczy na chwileczkę zamknąć usta... A pani dobrodziejka jest zachmurzona, proszę o uprzejmą minę... nie tak nieszczęśliwą... no... — Nie mogę, panie, bo przypominam sobie, żem w domu zapomniała zamknąć bieliznę i rozkradną mi sługi wszystko. — Teraz znowu pan dobrodziej zasnął, proszę tam łaskawie obudzić... a panicz raczy zamknąć usta... Uciekłem, nie mogąc się doczekać fotografa, i zdaje mi się, że ta grupa familijna jeszcze' ciągle poprawia sobie u fotografa głowy, ręce, nogi, usta, języki i podkładki do włosów. Źródło: Tygodnik Ilustrowany : dodatek do "Dziennika Cieszyńskiego", 1909 NR 35 A tak na marginesie, owe podpinki do włosów zwane również postiche to bardzo modne w tamtym okresie dopinki do włosów (a raczej pod włosy), często wykonane z własnych, wyczesanych włosów, ale również wełny, cudzych włosów, często opakowanych w siateczkę. Pozwalały one unieść odpowiednio włosy do góry, by ułożyć z nich charakterystyczne fryzury z tamtych czasów, na przykład na tzw. Gibson Girl
_________________ Pozdrawiam Olga T. _____ Tyliński, Drzymała,Słociński, Napierała, Przybylski, Kaczmarek, Jaskóła, Szafrański, Roszak, Biskup, Danielewicz. Zapraszam na bloga: Poznań 1908. Śladami Marianny - przewodnik dla prawnuczki http://poznan1908.blogspot.com/
|
|