Po lewo od wejścia, w kruchcie południowej wisi tablica z nazwiskami 33 parafian poległych w latach 1914 –1920. Natomiast w kruchcie zachodniej znajduje się tablica wiedeńska. To żeliwny odlew wykonany w 1883 r. Brzegi tablicy ozdobione ornamentem geometrycznym. Wzdłuż nich napis BYŁ CZŁOWIEK POSŁANY OD BOGA, KTÓREMU IMIĘ BYŁO JAN VENI. VIDI. DEUS VICIT. Za gładką listwą oddzielającą go od pola tablicy napis różnej wielkości literami. NA PROŚBY OJCA ŚWIĘTEGO I POKORNE BŁAGANIA RZYMSKIEGO CESARZA NIEMIEC JAN III SOBIESKI Z RYCERSTWEM POLSKIEM POD OBLĘŻONY DWA MIESIĄCE OD TURKÓW A SWOICH OPUSZCZONY WIEDEŃ PRZYBYWA I PO TRZECH DNIACH JAKO WÓDZ NACZELNY WOJSK SPRZYMIERZONYCH DNIA 12 WRZEŚNIA 1683 POTĘGĘ TURECKĄ NISZCZY KRÓL POLSKI RATUJE NIEMCY I CHRZEŚCIJAŃSTWO. TABLICĘ TĘ UMIESZCZONO W DWÓCHSETNĄ ROCZNICĘ R. 1883.
W dobie intensywnej germanizacji zapisane na niej słowa o ratowaniu Niemiec miały szczególną wymowę. Obok kościoła, we wsi są jeszcze inne miejsca kultu. Dawniej na drogach wiodących do wsi, zgodnie z tradycją stały figury i krzyże mające zapewniać ochronę i bezpieczeństwo jej mieszkańcom. Przy drodze w kierunku Wierzonki stała figura św. Wawrzyńca, dziś przy chałupie podcieniowej stoi współczesna rzeźba Jezusa autorstwa Czesława Ptaka. Pod starą lipą w kierunku Mechowa stała figura św. Jana, dzisiaj na jej miejscu jest krzyż. Od strony rzeki Głównej wsi strzegła przepiękna postać Matki Boskiej Niepokalanego Poczęcia. Jedyna figura, która została odbudowana po wojnie to Najświętsze Serce Jezusa w centrum wsi. Miejscem kultu zmarłych jest cmentarz parafialny, służący dziś także mieszkańcom parafii Kobylnica Został najprawdopodobniej założony, tak jak cmentarz w Kicinie, w 1830 r. przez administrującego parafiami Kicin i Wierzenica księdza Józefa Lisiewicza. Najstarszy datowany grób to grób Agnieszki zmarłej 6 1 1890 r. i Wojciecha zmarłego 16 IX 1897 r. Gołaskich z Dębogóry. W szczycie na osi głównej grób nieznanego żołnierza z Armii Poznań zabitego w niedzielę 3 IX 1939 r. w czasie bombardowania Kobylnicy. Obok nich mogiły szeregu osób dobrze zapisanych w dziejach lokalnej społeczności, w tym powstańcy wielkopolscy. Wędrówkę po wsiach i ciekawych miejscach parafii rozpoczniemy od wsi będącej jej siedzibą, a dalej w porządku alfabetycznym. Wierzenica, sołectwo, gm. Swarzędz, 290 mieszkańców (21.07.2008) Pierwszy zapis o Wierzenicy pojawia się w 1153 r. w dokumencie lokacyjnym najstarszego na ziemiach polskich opactwa cysterskiego – klasztoru w Łeknie koło Wągrowca. Od czego wywodzi się nazwa wsi trudno jednoznacznie wskazać. Jedna wersja mówi, że od wierzei. Wierzeje to dwuskrzydłowa brama w szopie bądź oborze. Niekiedy takie bramy zamykały dostęp do wsi. Inne wywodzą nazwę od rzeki Wierzenicy, dziś Głównej bądź starego imienia Wierzan. Nazwa nawiązująca do imienia Wierzan ma oparcie w, niestety prawie zanikłej, legendzie. Nad rzeką Główną wśród lasów mieszkał skromny kmieć Wierzan wraz z rodziną, który uprawiał niewielki skrawek ziemi i polował na zwierzynę, a było jej tu pod dostatkiem. Stało się tak, że w czasie polowania spotkał księcia Bolesława zwanego Chrobrym, który wraz ze swoją świtą w tych okolicach polował. Wierzan widząc znakomitego lecz już bardzo strudzonego gościa zaprosił go do swojej chaty i ugościł. Książe Bolesław w podzięce za gościnę nadał mu na własność tę ziemię, którą uprawiał oraz spory kawałek lasu. Mógł Wierzan osiedlać innych ludzi, a miejsce to na pamiątkę od imienia Wierzana nazwano Wierzenicą. W latach II wojny światowej nosiła nazwę Oberbrunn. Wieś wielokrotnie zmieniała właścicieli, którzy raczej nie obierali Wierzenicy na swoją siedzibę. Była mała i nie mieli oni ambicji budowy w niej znaczniejszych rezydencji. Dopiero jej nabycie 2 lipca 1842 r. przez Augusta Cieszkowskiego zmieniło tę sytuację. Wierzenica stała się jego najważniejszą siedzibą, zapewne wtedy powstał istniejący do dziś dwór. Był on dla Augusta Cieszkowskiego jego TUSCULUM czyli wiejskim schronieniem nadającym się do spokojnej pracy. W rękach rodziny Cieszkowskich wieś pozostawała przez 90 lat. Po śmierci Augusta Adolfa Cieszkowskiego zwanego Guga przeszła we władanie jednego z jego 4 usynowionych współspadkobierców – Edwarda Raczyńskiego. Po II wojnie przez niemal 40 lat, do 1991 r., Wierzenica pozostawała w ścisłym związku z Wierzonką, tworzyły Stację Hodowli Roślin. To jedyna wieś w parafii. która w okresie rozbiorów w całości pozostawała w polskich rękach. Aktualnie tworzą ją 4 części składowe, z których każda ma swoją nazwę. Są to wieś pierwotna, znane od 1396 r. Mechowo, Pawłówko, Augustówka. W leżącym na południowy zachód od centrum wsi Mechowie był murowany młyn. Po jego likwidacji budynek, od 1929 r., wykorzystywała fabryka akumulatorów, która dała początek zakładom „Centra”. W jego sąsiedztwie kompleks stawów rybnych z lat osiemdziesiątych. Leżące na wschód Pawłówko to w czasach Augusta Cieszkowskiego szkółka leśna. Zapewne nadając jej nazwę Pawłówko uczynił to na cześć swojego ojca – Pawła. Z pewnością nazwa ta funkcjonowała już w II połowie XIX wieku. Analogicznie postąpił jego młodszy syn, tym razem na jego cześć nadając nowo nabytej przez siebie na przełomie XIX i XX w. części dóbr nazwę Augustówka. Leży ona po przeciwnej niż Pawłówko stronie, na zachód od wsi pierwotnej. Dzisiejszy układ przestrzenny centrum wsi jest prawdopodobnie kontynuacją układu utrwalonego przez wieki. Dzięki temu, przy niewielu nowych zabudowaniach możemy widzieć wieś niemal taką jak była ona przed z górą 100 laty. Większość domów stoi przy biegnącej przez wieś drodze, współcześnie równolegle do niej, dawne karczma i kuźnia oraz młyn w dolinie, na jej obrzeżach. Większość budynków mieszkalnych to typowa dla tych okolic zabudowa folwarczna z końca XIX i początków XX wieku – czworaki i sześcioraki. Wśród nich czworak z dwoma dworkowymi gankami w swojskim stylu. W ich sąsiedztwie szereg „sklepów” – piwnic w postaci półziemianek. Interesujący jest układ zabudowy ze wschodu na zachód; dawna gorzelnia u podnóża skarpy w dolnie rzeki Głównej, na skarpie dwór, za nim zabudowania folwarczne (bez ciekawych architektonicznie czy historycznie), zabudowa mieszkalna i górujący na wzniesieniu kościół. Położone na osi widokowej dwór i kościół to najważniejsze historycznie obiekty we wsi. Łączący je postać Augusta Cieszkowskiego. Urodzony w zaborze rosyjskim stał się Wielkopolaninem z wyboru, był Europejczykiem w najlepszym znaczeniu tych słów. W 1848 roku opracował projekt statutu Ligi Polskiej. Był posłem do parlamentu pruskiego, lata 1848 – 1855 i 1859 – 1866, w tym prezesem Koła Polskiego. Domagał się założenia uniwersytetu w Poznaniu. Nie przyjął teki pruskiego ministra finansów. W 1857 roku był współzałożycielem i pierwszym prezesem Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Kierował nim jeszcze dwukrotnie, w latach 1861 – 1868 i 1885 –1894 (do śmierci). Był jednym z pierwszych członków Akademii Umiejętności w Krakowie. Ze względu na wiek odmówił przyjęcia katedry (profesury) na Uniwersytecie Jagiellońskim. Został delegatem na kongresy rolnicze w Berlinie i Paryżu – z departamentu Basses Alpes. Współpracował i korespondował z wieloma wybitnymi ludźmi tego okresu, w tym Wielkopolanami K. Libeltem i H. Cegielskim. Od Cegielskiego kupował najnowsze maszyny rolnicze. Będąc nie tylko filozofem i ekonomistą, (liczne prace w tych dziedzinach w tym monumentalne „Ojcze nasz”), ale również rzecznikiem postępu w rolnictwie i dobrym gospodarzem. Uważany był, po śmierci doktora Karola Marcinkowskiego, za duchowego przywódcę Wielkopolan. Wierzenicki dwór znajduje się na krawędzi doliny Głównej, na wysoczyznowym cyplu między bocznymi dolinkami z bezimiennymi strumykami, w otoczeniu parku o powierzchni 2,55 ha. Jest to budynek parterowy posadowiony równolegle do doliny i rzeki. Po środku obu fasad piętrowe ryzality z trójkątnymi przyczółkami. Dach dwuspadowy z naczółkami. Dwór skromny jak na tak zamożnego właściciela jak August Cieszkowski. Wejście główne od strony północno-zachodniej. Skromniejsze, przeciwległe wychodziło na stronę doliny. W czasach Cieszkowskiego przed dworem był okrągły lub owalny klomb. Wtedy dwór był dobrze wkomponowany w przyległy niewielki park i majątek ziemski. Aktualnie budowla zniekształcona przybudówkami i przebudowaniami, chyląca się ku ruinie (lato 2008 r.). Również otoczenie straciło swój urok po wybudowaniu po II wojnie kilku nowych budynków. Przed dworem dwa kasztanowce, większy o obwodzie 365 cm ma konary opasane żelazną klamrą. Za życia Cieszkowskich ich dwór gościł wiele wybitnych osób. Zygmunt Krasiński, dla Polaków ostatni z trzech wieszczy epoki romantyzmu, a dla gospodarza największy przyjaciel i powiernik, był niewątpliwie najbardziej znanym gościem wierzenickiego dworu za życia hrabiego Augusta Cieszkowskiego. Trafił tu 6 razy w latach 1843 – 1845, zauroczony miejscem w swoich listach, ponad 300 było w wierzenickim archiwum pisał tak pisał o Wierzenicy. „Śni mi się Wierzenica teraz, jak Nicea dawniej – wyrywam się ku niej – wyciągam ramiona – gdy odjeżdżać będę, wezmę trochę piasku jej na pamiątkę”. Po następnej wizycie „Wyjechałem z Wierzenicy tak, jak niegdyś wyjeżdżałem z miejsc, gdzie mi dobrze, błękitno było – t. j. ze wstrętem do jazdy dalszej i ze łzami w oczach! Pewno, gdybym tylko mógł, byłbym jeszcze z dzień się został”. W liście po czwartym pobycie z pobliskich Pobiedzisk napisał „ Trzy dni błogie, trzy dnia dobre, trzy dni błękitne przeżyliśmy razem. .... Tęskno mi do Wierzenicy”. Do dziś śladem po jego wizytach jest nazwa „Wzgórze Krasińskiego”, używana w odniesieniu do leżącego za rzeką naprzeciw dworu wzgórza. Biegnącą przez nie droga nazywana jest „Aleja Filozofów”. Bywali tu między innymi członkowie zarządu Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk (PTPN), którzy tu w siedzibie współzałożyciela i trzykrotnego prezesa odbywali niektóre posiedzenia. Dwór był też miejscem powstania jednego z pierwszych w Wielkopolsce, kółka rolniczego Wierzenica – Kicin. Stanowił skarbnicę dzieł sztuki; starożytności, obrazy starszej szkoły włoskiej, rzeźby T. Lenartowicza i portrety rodzinne w tym Augusta Cieszkowskiego pędzla Wł. Bakałowicza i książnicę. Zbiory biblioteczne (w całości trafiły do Wierzenicy po jego śmierci), oceniano na 40 000 tomów. W późniejszym okresie, za czasów Augusta syna – senatora II Rzeczypospolitej, byli tu prawnuczka Maryli Wereszczakówny Janina Żółtowska z mężem, jednym z biografów Augusta Cieszkowskiego, Adamem. Tadeusz Gustaw Jackowski syn patrona kółek rolniczych Maksymiliana, Bernard Chrzanowski, zasłużony dla wielkopolskiego skautingu, historyk Uniwersytetu Poznańskiego Teodor Tyc. Tak uwiecznili dwór i wieś w swoich zapiskach. Dom biały, długi, niski, w cieniu kasztanów, z przeciwnej strony zakończony pochyłością zarośniętą dzikimi krzakami. U stóp pochyłości ogród warzywny zakończony olchami, rowem i łąką. (...) Wprost od dworu, na wzniesieniu kościół, którego linia, według pana Gugi, jest równią doskonałą. (...) Kościół jest szary, drewniany, a cały jego urok polega na załamaniach gontowego dachu. (...) Wierzenica jest ślicznie położona na stoku góry, nad łąkami i rzeczką, a po przeciwległej stronie wznoszą się na pagórkach lasy o wspaniałych sosnach. Wierzenica posiada sielską rozmaitość krajobrazu, staw i młyn turkoczący pod lasem, stare topole rosnące rzędem nad rzeką, ale przede wszystkim falistość gruntu, owe zagłębienia i kotlinki, które urozmaicają drogi leśne”. (Janina z Puttkamerów Żółtowska) „Krajobraz cichy, lesisty, sielski, pełen rzeczek i krzewów: sad stary, gęsty, zapuszczony, dworek biały, skromny. Przy małym kościółku drewnianym wśród kwiatów płyta grobowa Augusta Cieszkowskiego. Nie mógł leżeć gdzie indziej – autor „Ojcze-nasza”. To miejsce jak stworzone dla niego”. (Teodor Tyc)
„Uchowała się za swą urodą i ciszą, na uboczu od głównych dróg, lasem na pół osłonięta, tuż pod Poznaniem. (...) Ludzie też dawno już sobie to krasy pełne miejsce umiłowali i pozostali mu od tysięcy lat wiernymi”. (Bernard Chrzanowski)
Po wygaśnięciu rodu Cieszkowskich – śmierci Augusta Cieszkowskiego juniora dużo czasu spędziła w Wierzenicy porządkując dokumenty i zbiory hrabina Róża z Potockich Raczyńska z Rogalina. Matka Edwarda Raczyńskiego późniejszego prezydenta na wychodźstwie, zarazem wdowa po Władysławie Krasińskim, synu Zygmunta, 6-krotnego gościa Wierzenicy. Gościła tu też wybitna poetka Kazimiera Iłłakowiczówna. Uwieczniła ona Wierzenicę w tomikach „Trazymeński zając”, „Liście i posągi”. Fragment „Pani Wenus” ilustruje wygląd dworu w okresie międzywojennym „Dworek obrastał szlachetną winoroślą, ocieniał się lipą i kasztanem, łopotały na nim setki par gołębich skrzydeł, hoże Wielkopolanki o spokojnym wejrzeniu wycierały z kurzu cenne mahonie i rzadkie porcelany, a majordonus Wojciech Jędroszyk z dumą oprowadzał przyjezdnych gości po świecącej posadzce od obrazu do obrazu, wymieniając bezbłędnie imiona Murilla, Zurbana i Domenichina.” Kolejny fragment „Pani Wenus” znakomicie podsumowuje wojenne losy dworku „Przez dworek w Wierzenicy przesunęli się falami różnojęzyczni goście, aż dostał się we władanie gości najbardziej natrętnych i nieproszonych w czasie ostatniej wojny. Benedetto Croce, Paul Cazin i wielu innych nie przeczuwali wchodząc w te progi, że rychło nie zostanie ani jednego obrazu mistrzów, ani jednego wypieszczonego, wypolerowanego mebla pod tym obsadzonym przez gołębie gościnnym dachem” Zainteresowanie Wierzenicą, pobytem w niej Z. Krasińskiego spotykamy też u współczesnego poety poznańskiego Jerzego Grupińskiego. W tomiku „Imię Twoje” jest wiersz „ Wierzenica – żywy do umarłej”, a w tomiku „Album Wielkoplski” wiersz „Krasiński” Właśnie tu nad strugą w czeluści przy młynie chociaż skręcił kark nieśmiertelny kocz hrabiego wiernie dotąd noszący po traktach Europy i po polskich błotach stąd jednak najbliżej do Raju (...) Ciemne - się rozjaśni jak twarz Augusta przy świecach i rękopis jego pulsujący mistycznym światłem mroku W okresie po przemianach ustrojowych dwór odzyskali spadkobiercy – córki E. Raczyńskiego. Obok dworu na uwagę zasługują inne budowle. Przy lesie od strony Mechowa stoi prostopadle do drogi wydłużony budynek. Wybudował go August Cieszkowski w 1861 r. po śmierci żony Haliny zamierzając utworzyć w Wierzenicy wyższą szkołę rolniczą jej imienia, miała być Jej pomnikiem. Jest on nazywany „Akademia”. W dolnie Głównej istniał młyn wodny. Przez wiele lat był nieczynny, w sierpniu 1975 roku koło młyńskie zostało przeniesione do Wielkopolskiego Parku Etnograficznego w Dziekanowich nad Jeziorem Lednickim. Tam też od 1998 roku powstawała rekonstrukcja wierzenickiego młyna, z kilkoma belkami z ostatecznie rozebranej w 1997 roku wierzenickiej młynicy. Od jesieni 1999 r. w młynarzówce działa nowoczesna oczyszczalnia ścieków obsługująca Dziekanowice. W Wierzenicy pozostała młynarzówka będąca domem mieszkalnym oraz fundamenty młyna. Przy drodze do Wierzonki stoi kryta strzechą zabytkowa chałupa podcieniowa usytuowana szczytem, z podcieniem zwanym też wystawa, do drogi. Według tradycji ma nawet XVII wieczny, a najdalej z początku XIX w rodowód. Przed wojną w budynku tym była ochronka (potrzebę ich zakładania propagował August Cieszkowski). W roku 1996 należący dotąd do AWRSP budynek przeszedł w ręce prywatne. W tym samym roku został zapoczątkowany gruntowny remont a od 1998 roku jest zamieszkały. Przez mieszkańców wsi bywa nazywany „Betlejemka”. Przy tej samej drodze do Wierzonki w polu, za cmentarzem parafialnym, znajduje się porośnięty młodymi sosnami piaszczysty pagórek. Jak inne podobne wielkopolskie cmentarzyska z okresu poprzedzającego przyjęcie chrześcijaństwa (pogańskiego) nazywane jest „Żalik”. W maju 1918 r. zostały na nim przeprowadzone wykopaliska przez znakomitego archeologa Józefa Kostrzewskiego. Najstarszy znaleziony grób, szkieletowy, pochodzi z początku epoki brązu - 1 połowy II tysiąclecia p.n.e. Młodsze groby ciałopalne pochodzą z wczesnej epoki żelaza, z wczesnego okresu lateńskiego, to jest V – IV w.p.n.e. Najmłodsze groby szkieletowe, pochodzą z wczesnego średniowiecza (koniec X i pierwsza połowa XI wieku). Miarą turystycznej i kulturowej atrakcyjności Wierzenicy są przebiegające przez nią (w kolejności ustanowienia): żółty szlak pieszy, rowerowy szlak łącznikowy R-1, Cysterski Szlak Rowerowy, Szlak Kościołów Drewnianych wokół „Puszczy Zielonka”, Droga św. Jakuba.
Duszpasterze wierzeniccy Pierwszy znany zapis wymienia plebana Filipa w 1335 r., następny, z 1404 r., Jakuba. Z 1639 r. znany jest pleban Thomas Szportl. Przed rokiem1771 proboszczem był ksiądz Antoni Reuth a do 1812r. ks. Krygier. Po jego śmierci parafią zarządzali proboszczowie z Kicina: Antoni Górecki do 1825 r. Józef Lisiewicz 1825 –1842 r. Antoni Duliński 1842 –1848 r., pochowany na cmentarzu przykościelnym w Kicinie, koło kruchty południowej Teofil Piątkowski 1848 –1850 r. Ludwik Zajączkowski 1850 –1852 r. Franciszek Koperski 1858 – 1864 r. Wincenty Studniarski 1864 – 1903 r., zmarły 30.9.1903 r. ks. Studniarski na założycielskim zebraniu Kółka Rolniczego Wierzenica –Kicin został wybrany sekretarzem. Po śmierci Krzysztofa Cieszkowskiego, kiedy kółku groziło zaprzestanie działalności stał się jego praktycznie jedyną ostoją. Kółkowe zebrania odbywały się w salce parafii w Kicinie. Ludwik Haase 1904 –1940 r., ksiądz Haase, urodzony w 1872 r. był postacią bardzo zasłużoną w środowisku lokalnym. Między innymi przez 35 lat, do 1939 r., był prezesem założonego w wierzenickim dworze 26 V 1867 roku przez Augusta Cieszkowskiego, Kółka Rolniczego Wierzenica – Kicin. Było to jedno z pierwszych kółek rolniczych w Wielkopolsce. Jak inne miało pomóc utrzymać ziemię w polskich rękach w latach zaboru pruskiego – Komisja Kolonizacyjna, nie oddać jej. Patriotyczna postawa i działalność księdza Haasego spowodowała, że 24 I 1940 r. został aresztowany i osadzony w obozie dla internowanych księży w Chludowie, tam też zmarł 5 II 1940 r. na udar serca. Po wojnie, w 1947 r., pamiętający o księdzu dziekanie (Dekanatu Rogozińskiego) parafianie ekshumowali go i pochowali w Kicinie. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 19 III 1947 r. w dniu odpustu parafialnego św. Józefa. Kazanie wygłosił ks. Dziekan Norbert Szwaba, przyjaciel zmarłego a kondukt prowadził ks. Biskup Franciszek Jedwabski. Franciszek Wawrzyniak do IX 1945 r., później profesor Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie Aleksander Zieleniewski 14 IX 1945 –1946 r., później proboszcz w Kołaczkowie Zbigniew Spachacz 1946 – 1947 r., Ksiądz kanonik, Spachacz przez 5 lat więzień obozu w Gusen i Dachau budował w latach 1973 – 79 kościół pod wezwaniem Niepokalanego Serca NMP w Czerwonaku. Był pierwszym proboszczem nowej parafii w Czerwonaku Pełnił posługę kapłańską prawie 49 lat, został kanonikiem Kolegiaty Farnej Na księdzu Spachaczu zakończył się okres administrowania parafią przez proboszczy kicińskich. W latach 1947 – 1958 parafią administrował ks. Stefan Beisert proboszcz z Uzarzewa pochowany na tamtejszym cmentarzu przykościelnym. Po śmierci księdza Beiserta, po okresie ponad półtora wieku parafia ma swoich proboszczy. Pierwszym z nich jest Walenty Szymański pracujący w parafii do 1963 r., później proboszcz w Owińskach. Antoni Śpikowski 1963 – 1971 r., później proboszcz w Drawsku Stanisław Chmielewski 1971 –1975 r., później proboszcz w Otorowie ? Skrzypiński IX –XII 1975 r. Marian Dominiczak 1975 – 1984 r., później proboszcz w Kolniczkach Jan Pieczonka 1984 – 1994 r., później proboszcz w Rogoźnie Jan Iwanowski 1994 – 1999 r., później w Poznaniu Przemysław Kompf od 25 VIII 1999 r., prowadzi Młodzieżowy Dom Nowego Życia.
Od 1935 r. do 1975 r. to jest wydzielenia z parafii Wierzenica nowej parafii Kobylnica byli w parafii księża wikariusze rezydujący początkowo jako kapelani zakonu Sióstr Miłosierdzia przy zakładzie „Stella” w Kobylnicy i spełniający obowiązki duszpasterskie w Wierzenicy. Stanisław Helak 1935 r. Wiktor Koperski 1936 r. Franciszek Wawrzyniak 1936 – 1937 r. Bolesław Bałoniak 1937 – 1938 r. Alfons Majcherek 1938 –1939 r. Czesław Olejniczak 1946 r. Józef Pietras 1948 r. Stanisław Dziurkiewicz 1948 r. Tadeusz Kaźmierski 1950 r. Józef Garstka 1950 – 1952 r. Mieczysław Cholewa 1952 –1954 r. Henryk Kujawa 1954 – 1958 r. Marian Górka 1961 – 1962 r. Roman Biały 1962 –1964 r. Alfred Reformat 1964 – 1966 r. Jan Buszkiewicz 1966 – 1969 r. Kazimierz Wyrembalski 1969 – 1970 r. Stanisław Muszak 1970 – 1971 r. Mieczysław Filipowski 1972 – 1974 r. Antoni Swoboda 1974 r. Bernard Wesoły 1975 r.
Autorzy: Ewa J. i Włodzimierz Buczyński
|