Na ślady katastrofy lotniczej, a właściwie dwóch, natrafiłem w księdze zgonów USC Poznań. 18 sierpnia 1932 r. nad lotniskiem w Ławicy zapłonął, a następnie runął na ziemię przelatujący tam samolot pilotowany przez porucznika Ludwika Pietraszkiewicza. Pilot oczywiście nie przeżył tego wypadku. O tych wydarzeniach donosił w swym wieczornym wydaniu na str. 6 "Kurier Poznański" (link poniżej).
https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/public ... 61/contentCztery dni później odbywał się w Poznaniu pogrzeb porucznika Pietraszkiewicza. W jego trakcie, zgodnie z lotniczym zwyczajem, w powietrzu krążyła eskadra lotnicza oddająca cześć zmarłemu koledze. Niestety doprowadziło to do kolejnej tragedii, i to podwójnej. Podczas zrzucania wieńca pogrzebowego zderzyły się dwa samoloty, pilotowane przez kaprala Wacława Bidasa (taka pisownia figuruje w akcie zgonu, inne źródła podają pisownię Bidasz) oraz plutonowego zawodowego Floriana Nowaka. Maszyny spadły na ziemię stając momentalnie w płomieniach. W wyniku tego zdarzenia Bidasz spłonął wraz z samolotem, natomiast Nowaka udało się wydobyć z samolotu, jednak zmarł on w drodze do szpitala. Poniżej zamieszczam linki do artykułu z "Kuriera" z 22 sierpnia oraz aktów zgonów pilotów.
https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/public ... 67/contenthttps://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... e359ea37b9https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/ska ... f08fe0fd81Cała trójka nieszczęsnych pilotów pochowana została na Cmentarzu Garnizonowym na Cytadeli.