Witam.
Moim skromnym zdaniem dużo zasłużonych Poznaniaków czy też Wielkopolan ma korzenie Pomorskie i na odwrót
Zamieszczam nekrolog dot członka mojego rodu którego dziad i ojciec urodzili się na Kaszubach jednak On zapoczątkował linię która w Wielkopolsce siedziała do II wojny światowej a dokładniej w Kościanie . Wśród nich byli znani lekarze i prawnicy.
* Poznań 11 stycznia. W sobotę wieczorem zakończył w mieście naszym zasłużony żywot, jeden z najsędziwszych a powszechnie szanowanych współobywateli śp. Ignacy Zawadzki. Zmarły, syn Antoniego Büthner-Zawadzkiego, szambelana na dworze ostatniego króla Polskiego i Marianny z Garczyńskich, urodził się 20 stycznia 1789 r. we Włościborzu, majątku rodzicielskim na Krainie położonym. Roku 1820 przeniósł się z rodzicami do Warszawy, gdzie uczęszczał do szkół publicznych. Z utworzeniem Księstwa Warszawskiego, jako 20 letni młodzieniec, objął posadę generalnego sekretarza przy prefekturze bydgoskiej. Na tym stopniu umiał sobie zdobyć nie tylko szacunek ale i serce prefekta Gliszczyńskiego, w którego domu niemal jako syn był uważany.
Po zniesieniu Księstwa Warszawskiego przez rząd pruski, mianowany został radcą ziemiańskim, najpierw powiatu czarnkowskiego, potem śremskiego a nareszcie poznańskiego. Wskutek Powstania Listopadowego rząd postanowił za objęciem rządów drakońskich Flottwella, wszystkich urzędników Polaków przenieść do innych prowincji, - los ten spotkał i Zmarłego, pomimo znakomitych a życzliwych protekcji jakie nieboszczyk miał u ks. Radziwiłłów i innych wysoko postawionych osób. Na pożegnalnej uroczystości w Poznaniu wręczyli mu obywatele powiatu poznańskiego w dowód miłości i uszanowania drogocenne upominki. Z Poznania przeniesiony został na Szląsk do Legnicy w charakterze radcy przy tamtejszej rejencji. Przecież nawykłemu do życia między swoimi i pracować dla rodaków, duszno było w obczyźnie, jakkolwiek i tam, w nowym urzędowaniu, wśród Niemców, prędko sobie zjednał niezrównanym taktem i delikatnością postępowania w każdym kierunku, życzliwość serdeczną i szczególne poważanie. Więc po 6 latach pracy wziął dymisją i zamieszkał na nowo w Poznaniu. Ostatni z radców ziemiańskich Polaków z Księstwa, za Edwarda Flottwella wydalonych, zakończył życie po 11 dniowej lekkiej słabości 9 bm. o 9 i 3/4 wieczorem, ze słowem prawie ostatnim na ustach: Niech się dzieje wola Boża. Sakramentami św. opatrzony parę dni wpierw, przyjął je nie tylko z zupełną przytomnością, która towarzyszyła mu do końca, ale i z gorącą wiarą, która wyniósł ze staropolskiego domu rodziców, o którego obyczajach i praktykach pobożnych często w poufnym kółku przypominać lubował. A wiarę tę zahartowało i podniosło kalectwo ociemnienia zupełnego, jakim go Pan Bóg od blisko 20 lat nawiedził. Znosił je ze spokojem, rezygnacją i swą wiarą wszechmocną, która w każdej chwili sercu a i rozumowi mówi: Co Bóg robi - dobrze robi. Poznań 14 stycznia. Eksportacja i pochowanie zwłok śp. radcy Ignacego Zawadzkiego odbyły się wczoraj o 3 po południu przy bardzo licznym, pomimo słoty, udziale obywatelstwa, tak z miasta jak i z prowincji. Obok Jegomości księdza Proboszcza Pędzińskiego, który prowadził kondukt żałobny, widzieliśmy sędziwego ks. radcę Bażyńskiego wspierającego się na lasce, w orszaku zaś, postępującym za trumną, m. in. przeszło 80 letniego marszałka hr. Potworowskiego, który dawnemu przyjacielowi i koledze pośpieszył ostatnią oddać posługę. Od bram cmentarza ponieśli obywatele na swych barkach śmiertelne szczątki zasłużonego męża na miejsce wiecznego spoczynku.
Ignacy był synem Antoniego de Büthner-Zawadzkiego(Szambelan Królewski) i Marianny de Rautenberg -Garczyńskiej
wnukiem Kazimierza de Büthner-Zawadzkiego(Asesor Tucholski i Starosta Borzechowski) i Agnieszki de Hafsellich -Leskiej
pra wnukiem Stanisława de Büthner-Zawadzkiego(Właściciel Zawady) i Tekli de Goetzendorff-Grabowskiej
prapra wnukiem Marcina de Büthner-Zawadzkiego i Anny de Kiemlada-Grabowskiej
praprapra wnukiem Jakuba de Büthner-Zawadzkiego i Anny Trzebiatkowskiej
to tak pokrótce:))
Mogę tylko dodać że w Charkowie w 1941r został zmordowany urodzony w Kościanie bezpośredni potomek Ignacego Podporucznik Antoni Lech Büthner-Zawadzki syn wielce szanowanego lekarza w Kościanie Józefa de Büthner-Zawadzkiego i Heleny Leitgeber
To na razie wszystko
pozdrawiam
Waldemar T. Büthner-Zawadzki