Witam!
A propos śledztw, ponownie wspomnę artykuł Kazimierza Matyska w "ABC Kostrzyńskim". K.M. napisał, że syn zamordowanego kierownika szkoły w Kostrzynie Jana Nowotarskiego usilnie starał się, by wymierzono sprawiedliwość Niemcom winnym śmierci jego ojca i innych kostrzyniaków. Nie wiem, czy nadal, ale na pewno toczyło się śledztwo w tej sprawie, prawdopodobnie zakończone z powodu śmierci wszystkich winnych donosicieli. Sprawą zaś na pewno zajęła się Centrala Badania Zbrodni Narodowosocjalistycznych w Ludwigsburgu. Mój dziadek mówi, że wszyscy pomordowani zostali pochowani w wykopanym dole koło cmentarza. Gliniasta, nieprzepuszczalna gleba dość dobrze zakonserwowała zwłoki, bo zaraz po wojnie, po ekshumacji ponoć nie było większego trudu z rozpoznaniem zmarłych. Pomordowani kostrzyniacy w tej chwili leżą w swoich oddzielnych grobach.
Odnośnie "dobrych Niemców" - moja babcia też miała to szczęście, co mama Bożeny i trafiła do porządnych Niemców, gdy była na robotach. Fakt, że pracowała w gospodarstwie na bawarskiej, katolickiej wsi. Tam pewnie inaczej traktowano robotników przymusowych niż w fabrykach.
Kuba
_________________ Łabędzcy (Opatówko, Września, Kleszczewo, Kostrzyn), Wilkowscy (Kostrzyn, Poznań), Klimas (Iwno, Wiktorowo, Chorzałki), Wesołek (Krerowo, Mączniki, Czerlejno), Stacheccy (Kostrzyn, Pobiedziska), Nijaki, Dopiera, Dokowicz,Banach (powiat Grodzisk, Wolsztyn)
|