KaDet napisał(a):
I jak zawsze jedynym wytłumaczeniem jest "niewiedza"...
Raczej poczucie bycia poza prawem doczesnym.
Na cmentarzu parafii, gdzie leży większość spośród zmarłych z mojej rodziny w XX w., zostały wycięte wiekowe dęby gdyż rzekomo szkodziły grobom. Wycinka nie do końca się udała gdyż ostatnie sztuki drzew ocalił konserwator zabytków. Ponoć gałęzie z dębów zostały sprzedane do wędzarni. Soki zmarłych, na których wzrastały dęby, trafiły do ich potomków w formie aromatu do kiełbasy. Piękna historia.
Pozdrawiam.