miroslawa napisał(a):
W okresie napoleońskim każdy kawaler ( wcześniej legionista) Legii Honorowej został szlachcicem z rangą Chevalier, ale było to szlachectwo ad personam - nie dziedziczne. Mogło zostać ono uznane przez Napoleona moto - proprio przez potwierdzenie co najmniej trzy pokoleniaprzez przedstawienie dowodu pewnych dochodów bez konieczności posiadania majoratu itd. Szlachectwo dziedziczyło się na zasadzie "prigomenitury", ale mogło przejść zasadę adopcji.Póżniej uległo zmianom. Nie jest to szlachectwo polskie , ale obce"1)Jak rozumiem dostaję chevaliera- nie dziedzicznego, ale jak przedstawię dowody trzy pokolenia w tył to uzyskam szlachectwo dziedziczne. Wobec tego moich potomków powinno zapisywać się nobiles( lub inaczej)
natomiast moi przodkowie tego tytułu mieć nie będą. Czy dobrze rozumiem?2) Jak zapisywano w metrykach osoby noszące rangę chevalier-nie dziedziczną np podczas ślubu?3) Na czym polegała adopcja szlachecka?4) Czym różni się szlachectwo polskie od obcego?Bardzo proszę o podzielenie się swoją wiedzą
Moje osobiste spostrzeżenia jak i chwila refleksji powstałe z powodu milczenia forum dotyczące poruszonego w pierwszym poście tematu. Temat bardzo rozległy i postarałam się go opisać w bardzo dużym skrócie, od razu odpowiadając sobie sama na zadane pytania.
W zaborze pruskim do 1806 ( kiedy to cesarstwo przestało istnieć) dążono do utworzenia na terenach polskich niemieckiej własności poprzez konfiskatę dóbr duchowieństwa, powstańców kościuszkowskich i likwidację królewszczyzny. Sprzedawano lub nadawano tą ziemię szlachcie pruskiej. W 1803 roku pozwolono także na zakup ziemi drobnej szlachcie polskiej lub pozostała jej kariera wojskowa pruska i szukanie zarobku w mieście.
Kiedy więc w 1807 powstało Księstwo Warszawskie szlachta wprowadziła swoje stare prawa ignorując prawo pruskie co jest zrozumiałe.
W 1808 roku powstaje zapis że za chevaliera można kupić ziemię bez jej dziedziczenia,( do armii napoleońskiej przyjmowano tylko kawalerów nie żonatych), ale Napoleon na życzenie zainteresowanego mógł je uznać, wtedy dziedziczył szlachectwo najstarszy syn ( primogenitura męska) ……
Można się było starać o szlachectwo polskie poprzez adopcję do herbu polskiego, ale tutaj był znowu problem ponieważ tytuły szlachty zagranicznej były traktowane jako zamach na Polską równość szlachecką.
Czyli Polak ( szlachcic) przeciwko Polakowi ( chevalier) w tym przypadku… Niemniej jednak magnateria polska popierając Napoleona znalazła się na skraju bankructwa ( wiele dworów było zadłużonych) wobec tego potrzebowała kasy, sprzedając ziemię drobnej szlachcie polskiej czy też francuskiej na "gębę", ( dogadali się ), a może na umowę ( tak było w prawie pruskim) ?. Zgodę na indygenat mógł wydać tylko król, a był nim w Księstwie Warszawskim książę Saski Fryderyk August I. Trzeba było się z nim dogadać, albo ukryć ten fakt.
W 1815 roku Wielkopolska ponownie wróciła do Prus tzw “czwarty rozbiór” Nie uznano tytułów nadanych przez Napoleona ponieważ prawo było pruskie. Wobec tego Polski żołnierz walczący pod Napoleonem, który uzyskał najniższy stopień szlachectwa obcego i nawet jeżeli zostało ono uznane przez Napoleona jako dziedziczne na terenach polskich pod zaborem pruskim nie miał racji bytu. Walczył więc żołnierz polski w wojnach napoleońskich za " miskę soczewicy" o tym nie wiedząc.. Mało tego na terenie zaboru pruskiego jego obecność mogła być podejrzana i niebezpieczna bo zaprawieni w boju dawni żołnierze mogli stanowić zagrożenie dla państwa pruskiego.To zapisów w metrykch brak, albo jest ich niewiele ( ja nie spotkałam). W Armii Napoleońskiej brało udział aż 98 tys. Polaków.
Wobec tego możnowładztwo polskie von do Francji, w której to przywrócono tytuły i szlachectwo dziedziczne oraz uznano nadane podczas wojny przez Napoleona tytuły. Tam w Paryżu powstało gniazdo polskiej emigracji.
Ci najubożsi zostali, a ich potomków wcielono do armii pruskiej i tak negatywnie nastawiono do tego kraju, że ochoczo walczyli z Francuzami w wojnie francusko- pruskiej w 1870 r. .Wielu " Kaczmarków" ( tak ich nazywano ) zginęło w Alzacji. O świadomości żołnierzy polskich w wojsku pruskim z tego okresu można się przekonać czytając nowelkę Henryka Sienkiewicza " Bartek zwycięzca."
Pozdrawiam,
Mirosława Giera