Dziękuję Krzysztof za inspirację odnośnie wiarygodności dat urodzenia.
W dawnych wiekach był obowiązek ochrzcić dziecko jak najszybciej , najlepiej dzień po urodzeniu. Skąd ten pośpiech? Były ku temu powody, mianowicie; nie było wtedy dostępnych dla wszystkich kalendarzy tak jak dzisiaj i nie każdy znał dokładną datę, a co dopiero mówić o znajomości świętych imion….. Ksiądz był bardziej zorientowany w bieżących datach oraz z pewnością miał kalendarz z imionami świętych odpowiednich do dnia urodzenia dziecka... Był więc to słuszny obowiązek ponieważ w ten sposób faktyczne daty urodzenia nie ulegały zapomnieniu. Widać to podczas indeksacji metryk , że parafianie stosowali się do tych zaleceń. Przeważnie przynoszono dziecko do chrztu w pierwszy dzień po narodzeniu, nawet kiedy urodziło się w nocy co było w metrykach odnotowane. Jednak wiele wsi było odległych od kościoła. Nie zawsze pora roku była sprzyjająca. W zimie mróz i zaspy, wiosną roztopy, a jesienią częste deszcze uniemożliwiały wręcz dowiezienie noworodka oraz zmęczonej po porodzie matki. Wobec tego jak przywieziono dziecko do chrztu później nie zawsze pamiętano dokładną datę urodzenia. To też widać w metrykach gdyż przy niektórych chrztach brak daty urodzenia i nie są to rzadkie przypadki. W późniejszym czasie rodzice pamiętali datę urodzenia oraz kalendarz imion, a także wiedzieli jakie imię nadać dziecku i kiedy chcą go uroczyście ochrzcić. To też widać w metrykach z XIX wieku, czas między urodzinami i chrztem wynosi około dwóch tygodni lub więcej. W tym wieku dochodzi nam drugie żródło najpierw USC napoleońskie prowadzone przez księży, a od 1874 roku USC pruskie. W 1874 roku tych wpisów jest niewiele. Widać, że ludność nie była skłonna do zgłaszania urodzenia swojej pociechy do urzędu pruskiego. Wobec tego zastosowano jakiś termin wpisu, a jak się do tego nie zastosowano kary. Wiadomo, że kary zawsze wzbudzają bunt , wobec tego zastosowano się do obowiązku, ale czy chciano żeby zaborca znał wszystkie dane rodziny? Kiedy wprowadzono USC to zaczęły znikać z metryk kościelnych ślubu wpisy rodziców małżonków .
Poniżej opisuje przypadki późniejsze, ale nie twierdzę, że były one regułą chociaż nie można wykluczyć iż takie zdarzenia nie miały miejsca wcześniej. Wiadomym jest, że przypadki które poznałam opierają się na przekazach rodzinnych, a dotyczyły dzieci, które urodziły się w domu w miesiącach zimowych. 1920 rok Urodziła się córka , której rodzice chcieli nadać imię Ewa, udali się dziecko ochrzcić . Ponieważ urodziła się w dniu św. Doroty (luty) ksiądz chciał jej dać takie imię . Rodzice się nie zgodzili, wobec tego doszło do kompromisu. Ochrzczono ją jako Danuta, ale wpisano jej inną datę urodzenia niż data w USC, która była jej faktyczną datą urodzenia. Błąd wyszedł po iluś tam latach i dokonała wyprostowania tego zapisu. 1924 rok Córka urodziła się w domu 1.01. roku. Rodzice dali jej imię Zofia po matce. Jednak w metryce chrztu jak i akcie USC datę urodzenia ma wpisaną 28.04. Kiedy zmarła w 2018 roku rodzina znając ten fakt na nagrobku wpisała jej faktyczną datę urodzenia niezgodną z aktem i metryką znając ją z opowiadań żyjących jeszcze rodziców. 1926 rok Rodzina wyjechała do Francji. Urodził się tam syn i go ochrzcili , ale chcieli żeby był obywatelem Polski. Wysłali więc do jego dziadka list wraz z metryką chrztu żeby zgłosił go do USC. Owszem dziadek zgłosił ten fakt, ale chłopcu wpisano datę urodzenia 13.02.1927 czyli zgłoszenia a urodził się 13.11.1926 rok. Pewnie były trudności z jej odczytaniem bo dzień został ten sam i żadnej adnotacji o tym że urodził się w innym kraju nie było.. Kiedy w 1949 r. sprawa wyszła na jaw rodzina została poddana inwigilacji SB a syn postrzelony w czasie przesłuchania w skroń….. i zmarnowali mu życie. . Sprawa została wyprostowana w sądzie w latach 50 ubiegłego wieku. 1948 rok . Dziewczynka urodziła się w domu przed świętami w grudniu konkretnie 18.12. Wobec tego po świętach udano się do USC żeby ją zarejestrować oraz do kościoła żeby ją ochrzcić. W obu dokumentach ma tą samą datę urodzenia 28.12. czyli datę zgłoszenia w USC i chrztu nie zaś faktyczną datę urodzenia. 1953 rok. Dziecko urodziło się w domu w czasie świąt w dniu takim samym co matka czyli 25 grudnia. Natomiast w akcie chrztu jest data urodzenia 10 stycznia 1954 r natomiast w aktach USC 11 stycznia 1954 rok czyli daty w jakiej kolejności gdzie zgłoszono ten fakt.
W/ w wymienionych przypadkach faktyczną datę urodzenia ustalono na podstawie pamiętników i przekazów rodziców jak i też wywiadu rodzinnego wśród obecnie żyjących członków rodzin. Dziwnym jest to, że pomimo iż upłynęło wiele lat od nieprawidłowych wpisów dalej odczuwają lęk i nawet nie mają możliwości tego sprostować ponieważ rodzice jak i świadkowie z tamtych lat nie żyją.
Pozdrawiam. Mirosława Giera
|