Dzisiaj byliśmy w Wójcinie. Miejscowość ta została wyzwolona 1 stycznia 1919 r., jako pierwsza w byłym powiecie strzeleńskim. Uroczystość wspaniała - w wykonaniu dzieci i młodzieży z Publicznej Szkoły Podstawowej w Wójcinie i Gimnazjum we Włostowie. Przykład, jak można patriotyczną uroczystość zorganizować z bezpośrednim udziałem dzieci i młodzieży. W uroczystości brało udział blisko 200 osób. Przybył Wicewojewoda Kujawsko-Pomorski, Starosta Mogileński, Burmistrzowie: Mogilna i Strzelna, Wójt Orchowa, ks. senior Ryszka, samorządowcy, rodziny powstańców, mieszkańcy wsi i wspaniała młodzież.
Organizatorami uroczystości 90. rocznicy Powstania Wielkopolskiego byli: Wójt Gminy Jeziora Wielkie, Towarzystwo Miłośników Ziemi Jeziorańskiej, Gminny Ośrodek Kultury i Rekreacji w Jeziorach Wielkich i oczywiście ogromny wkład: Publiczna Szkoła Podstawowa w Wójcinie i Gimnazjum we Włostowie. Niech same zdjęcia zaświadczą, których autorem jest nasz kolega Heliodor Ruciński - dokumentalista wydarzeń rocznicowych na pograniczu kujawsko-wielkopolskim:
http://heliodor1.fotosik.pl/albumy/575542.htmlPowstaniec z WójcinaWłodzimierz Watta-Skrzydlewski Ziemianin, w trzecim pokoleniu właściciel dóbr wójcińskich, działacz społeczno-gospodarczy w powiecie strzeleńskim, organizator zrywu powstańczego 1918-1919 roku w Wójcinie i powiecie. Jako przedstawiciel znakomitego rodu Watta-Skrzydlewskich przykładnie kultywował tradycje patriotyczne swoich przodków. Ród ten swoje nazwisko wywodzi od nazwy dóbr rodowych – Skrzydlewo w staropolskim powiecie poznańskim, którego korzenie sięgają XV wieku. Wata-Skrzydlewscy pieczętowali się herbem „Samson” i należeli do jednego z najstarszych rodów szlacheckich Wielkopolski. Cokolwiek by powiedzieć o naszym bohaterze nie można tego uczynić bez wywiedzenia jego patriotycznych korzeni. Tak więc, Skrzydlewscy osiedlili się w Wójcinie w 1864 r. Majątek ten początkowo dzierżawił Włodzimierz Watta-Skrzydlewski od Magdaleny z Niegolewskich i Konstantyna Rekowskich, którzy rok wcześniej założyli we dworze lazaret dla rannych powstańców. Później, zapewne po tragicznej śmierci jedynego syna Rekowskich, nabył majętność na własność . Włodzimierz urodził się 28 grudnia 1825 r. i był synem Augustyna i Józefy z Czachórskich. Poślubił Zofię z Wilkońskich h. Odrowąż (1830-10.12.1907), z którą miał siedmioro dzieci. Włodzimierz zmarł 2 marca 1888r. Dobra wójcińskie objął po nim najstarszy syn Ignacy, który, jak donosił „Dziennik Poznański” dobra wójcińskie o wielkości 350 ha nabył od spadkobierców – czyli spłacił rodzeństwo. 15 sierpnia 1888 r. Ignacy poślubił w kościele w Gąsawie Halinę Marcinkowską, córkę właścicieli Szelejewa . Małżonkowie mieli piątkę dzieci, z których najstarszym był nasz bohater Włodzimierz Watta-Skrzydlewski. W 1911 r. Ignacy powiększa swe dobra poprzez zakup części folwarku Günthera w Krzywym Kolanie o pow. 312 mórg.
Włodzimierz urodził się 10 maja 1890 r. w Wójcinie w powiecie strzeleńskim, majątku ziemskim leżącym tuż przy granicy z zaborem rosyjskim. Ochrzczony został w kościele parafialnym w Wójcinie pw. Św. Jana Chrzciciela. Pierwsze nauki pobierał w domu rodzinnym, a udzielała ich guwernantka. Następnie kontynuował ją w katolickim Gimnazjum Królewskim w Wągrowcu. Po otrzymaniu świadectwa dojrzałości, za namową rodziców, podjął w 1912 r. studia na Uniwersytecie Ludwiga Maximilliana w Monachium. Obrał kierunek ściśle związany z profesją jaką przyszło mu wykonywać, czyli ekonomię rolną. Po ukończeniu studiów został wcielony do armii niemieckiej i w randze porucznika walczył na frontach I wojny światowej. W wyniku odniesionej rany został zwolniony z wojska.
30 kwietnia 1918 r. ożenił się z Haliną Mejer córką Józefa i Leonii Zofii z Żórawskich, z którą miał pięcioro dzieci. Tuż po 1919 r. poza gospodarzeniem na dobrach wójcińskich i folwarku Krzywe Kolano, dzierżawił poniemiecki majątek Strzelce nad Jeziorem Pakoskim. Tam za jego wskazaniem dokonał odkryć archeologicznych dr Zygmunt Zakrzewski z Mirosławic. Przed 1926 r. wystawia nowy pałac wg projektu architekta poznańskiego Stefana Cybichowskiego, tego samego architekta, który projektował dwór Marii ze Skrzydlewskich Sikorskiej, dziedziczki na Żegotach.
Młody, 29-letni dziedzic po powrocie z frontu i ślubie, natychmiast włączył się w działalność narodowo-niepodległościową. Warto wspomnieć, że już to jego ojciec wraz z matką byli aktywnymi działaczami społecznymi na ziemi strzeleńskiej. Dziadek był twórcą i prezesem założonego 23 stycznia 1876 r. Kółka Rolniczego w Wójcinie, które skupiało 36 członków. Prace te kontynuował również Ignacy Skrzydlewski . Zamieszkując blisko granicy z Królestwem Polskim zawiązał kontakty z właścicielami dóbr po drugiej stronie kordonu.
Kiedy ustanowiono w listopadzie 1918 r. za kordonem wolną Polskę, Włodzimierz zaczął organizować swoich robotników jak i okolicznych włościan w grupę powstańczą. W samym Wójcinie w budynku celnym stacjonował 70 żołnierzy Grenzschutzu, którzy byli świetnie uzbrojeni. Natomiast grupa powstańcza nie posiadała broni, mimo to z pełnym zachowaniem regulaminu i zasad wojskowych ćwiczyli musztrę, walki wręcz i suche strzelanie z broni myśliwskiej. Wspierał konspiratorów i ich dowódcę miejscowy proboszcz ks. Feliks Skrzypiński. Pilnie przyglądali się temu żołnierze Grenzschutzu, lecz nie ingerowali. Kiedy w Poznaniu wybuchło powstanie Włodzimierz Watta-Skrzydlewski zacieśnił kontakty z wolnym, leżącym tuż za kordonem Wilczynem. Tamtejsza Straż Obywatelska na czele z Kazimierzem Taczanowskim, dziedzicem Wilczyna i Kownat oraz aptekarzem Janem Zalewskim, również utrzymywała „gorącą linię” z Wójcinem. W noc sylwestrową z 1918 na 1919 r. Watta-Skrzydlewski rozkazuje swoim podwładnym, by w małych grupkach przekroczyli „zieloną” granicę i udali się do Wilczyna, gdzie oczekiwał na nich oddział wilczynian i uzbrojenie .
Po przekroczeniu granicy wójcinianie dołączają do sformowanego oddziału wilczyńskiego dowodzonego przez aptekarza Jana Zalewskiego. W noc sylwestrową około północy dwie grupy dowodzone przez sierżantów Michała Puczyńskiego i Starzeckiego, pod wspólnym dowództwem Zalewskiego, okrążają punkt graniczny oraz punkt celny w Wójcinie i zmuszają Niemców do poddania się. Zaskoczenie było tak wielkie, że Niemcy nie zdołali oddać ani jednego strzału. Rozbrajają żołnierzy, w wójcinianie formują samodzielny oddział powstańczy dowodzony przez porucznika Włodzimierza Watta-Skrzydlewskiego. W ręce powstańców z Wilczyna dostały się 4 ciężkie i dwa lekkie karabiny maszynowe, 70 karabinów ręcznych, 150 granatów i 27000 sztuk amunicji. Tymczasem, powiadomione dowództwo Grenzschutzu w Strzelnie wysłało z rana 1 stycznia 1919 r. do Wójcina karną ekspedycję, która miała stłumić „rebelię”. Kiedy dotarli do rogatek, naprzeciwko nich wyszedł z oddziałem porucznik Watta-Skrzydlewski, który w wyniku negocjacji przekonał Niemców do powrotu do Strzelna .
Było to pierwsze udane wystąpienie, które zniosło władzę zaborczą w powiecie strzeleńskim. Stąd wolność rozlała się na Siedlimowo, a stamtąd na Krzywe Kolano. Następnego dnia, 2 stycznia 1919 r. wybuchły walki o Strzelno, jednakże wiadomość o tych wystąpieniach dotarła do Wójcina dość późno bo dopiero po zdobyciu centrali telefonicznej w mieście. Było to około godz. 1700, gdy porucznik Watta-Skrzydlewski ogłosił alarm i wyjazd wójcińskiej grupy powstańczych do Strzelna. W półgodziny powstańcy zebrali się i załadowawszy na cztery wozy wyjechali do Strzelna.
_______________________________________________________________________
Źródła:
1. „Teki Dworzaczka”, Metrykalna katolickie część 8, LB Gogolewo (53234), wpis 1864.11.03.
2. „Dziennik Poznański”, 1893.04.29, R. 35, nr 98.
3. Ibidem, 1888 nr 54 , 77 i 190.
4. Ibidem, 1911 nr 159
5. Złota księga ziemiaństwa polskiego, pod red. Stanisława Sas-Lityńskiego, Poznań 1929.
6. Rocznik Kółek Rolniczo-Włościańskich w Wielkim Księstwie Poznańskim, zeszyt III Poznań 1877, z. VI 1880, z. XXXVI 1910, z. XXXIX 1913.
7. J. Rutkowski, Zarys Powstania Wielkopolskiego…, maszynopis – kopia w zbiorach autora, s. 4