Aby dowiedzieć się,dokąd wyprowadziły się poszukiwane przeze mnie osoby,zwróciłam się z zapytaniem w tej sprawie do USC ostatniego znanego mi ich miejsca zamieszkania. Otrzymałam odpowiedź,że w l.50 XX w. USC nie prowadziły ksiąg meldunkowych,że meldunek szedł za obywatelem.Coś sobie przypominam,że aby zameldować się w nowym miejscu,trzeba było mieć wymeldowanie z miejsca poprzedniego. Dziwię się jednak,że w USC nie zostawał po obywatelu żaden ślad. Czy ktoś lepiej zorientowany mógłby to potwierdzić lub coś dodać ?
_________________ Pozdrawiam. Barbara
"Gdzie się człowiek ulągnie,tam ciągnie".
|