http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publica ... 4133&tab=3Goniec Polski 1850.07.07 Nr5 - 5/152
(nadesłane)
Gniezno, 4. Lipca. W dniu dzisiejszym odbyło się tutaj w kościele farnym skromne, ale zarazem rozrzewniające nabożeństwo za duszę
ś.p. Karóla Ney. Wigilie, msze ś. modły gorące wznosiły się jako woniejący dym do nieba za nim. Około prostej trumny w dębowe przystrojonej wieńce zgromadziło swe małe dziatki to Gniezno, w którem ś.p. Karól swój zawód nauczycielski tak chlubnie rozpoczął, któremu swój wiek, swoje siły i zapał młodzieńczy poświęcał nauczając maluczkich słowem i przykładem i czyniąc dobrze, gdzie tylko jego prawica dosięgnąć mogła. Darmo byłoby silić się na skreślenie cnót zmarłego, które lubo tak były utajonemi, że o nich niewiedziała nawet jego prawica, przedzierały się jednak swym blaskiem po za obręb skromnego domku i świadczyły same o sobie. Znał je tu każdy! Kto kochał Boga i ludzkość, cieszył się ich widokiem i nadzieją, że one długo w osobie Karola tak świecić będą w narodzie naszym.
Zna je tu każdy i dziś - widzi i czuje tem mocniej, gdy śmierć tak niespodziewanie wydarła nam tego ojca, wodza, nauczyciela dziatek polskich, w sile wieku - w połowie dni!!!
O! płacz dziś Gniezno, po stracie tego znakomitego męża, który lubo już dawniej po za twój obręb się przeniósł, nie przestał jednak żyć dla ciebie przechowując się w sercach młodego pokolenia, które wychował w Bogu i ludzkości wśród tylu trudów, mozołów i przeciwności.
Płacz dzisiaj mówię! i nie przestań dziękować Bogu, że cię poświęcił wielkim duchem ś.p. Karola, duchem jakich dzisiaj niestety! tak mało; że ci wskazał w nim mądrość, miłość, a razem pokorę najwyższą i tyle cnót wielkich do naśladowania. I zaiste! zdaje się, że Gniezno pierwsze chwile po nieodżałowanej stracie tego Joba sprawiedliwego, (który nieutyskiwał ponosząc cierpienia dla ludzkości), przetrwało w milczącej boleści. Dziś dolewa łzy swoje do łez narodu, który najwyższą miłością ukochał nasz zmarły, i od którego wzajemnie był kochany. Nam szczególniej uczniom i uczennicom ś.p. Karola trudno zaprzestać łez; nam, którym najlepiej, bo tak, jak czuły i najukochańszy ojciec był znany. Kto z nas ma serce, musiał zachować najczulszą miłość i wdzięczność dla niego i zachowa ją na wieki. Tu w koło, ducha jego pełno. Biada nam! jeżeli wzniosły duch tego Chrześcianina i Polaka nie obudzi w nas podobnego sobie ducha. Biada nam! jeżeli nauki jego i przykłady będą dla nas straconemi.
Kochajmy go i za grobem. Unośmy się za nim pomiędzy obłoki - zbrojmy się jego duchem w tych dniach ucisku, doświadczenia i boleści; a przedewszystkim naśladujmy go wiernie! To będzie najlepszą pociechą dla nas i dla ludzkości w obecnym smutku. -
(*) Znając cnoty i zasługi ś.p. Neya, chętnie zamieszczamy wyraz hołdu oddanego pamięci jego, przez serce i pióro, do których wykształcenia nieboszczyk tyle się przyczynił. (Przyp, Redak.)
...