http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/publica ... 0076&tab=3Goniec Wielkopolski: najtańsze pismo codzienne dla wszystkich stanów
Rok 1880
Numer 91Towarzystwo Opieki Szpitalnej pod wezwaniem Ś. Józefa. Z miasta.
Wiadomą Czytelnikom naszym, że "Tow. Opieki Szpitalnej rozwiązało się wskutek uchwał powziętych na onem Walnym Zebraniu odbytem pod przewodnictwem ks. Romana Czartoryskiego, i to z tego powodu, że statut nowo uchwalony przyznawał dożywotnią dyktaturę p Dr. Zielewiczowi, którą książę R. C. usilnie poparł i przeprowadził. Znaczna część członków wystąpiła też z towarzystwa, Siostry Miłosierdzia wypowiedziały kontrakt p. Dr. Zielewiczowi, i ten skończył się 1go Kwietnia r.b. W dalszym przebiegu sprawy pozostali członkowie dawniejszego Towarzystwa "Opieki Szpitalnej" postanowili takowe rozwiązać i upoważnili zarazem wybrane kuratorium do odebrania własności dawniejszego towarzystwa. Po wydaniu takowej przez Siostry Miłosierdzia, przeznaczono zostały tak kapitały (z wyjątkiem 1000 m. pozostawionych Siostrom) jak i sprzęty na użytek tego szpitalika, który p. Dr. Zielewicz zakłada na Zielonym ogrodzie, jak się to okazuje z wymalowanego "Kinder Hospital", "Szpital dziecięcy" na ścianie jednego z domków.
Siostry Miłosierdzia mimo wydania sprzętów, instrumentów i pieniędzy, zatrzymując jednak dzieci chore, postarały się o utrzymanie powołując na lekarzy panów: Dr. Osowickiego, Dr. Batkowskiego i Dra Święcickiego.
Co dopiero rozwiązany Sejm prowincyonalny poparł usiłowania Sióstr Miłosierdzia, przeznaczając im na utrzymanie szpitalika 1000 m. jednorazowo, a rocznego wsparcia po 300 marek. W sprawie tej, jak się dowiadujemy, sprawie tej, jak się dowiadujemy, był referentem p. Reiman, który referatem opartym na prawdzie i odwołaniem się na zasługi Sióstr Miłosierdzia około pielęgnowania chorych, bardzo gorąco przemówił za tą subwencyją dla szpitalika, jako dla Zakładu publicznego.
Gorliwe obywatelstwo, troszcząc się o umożebnienie utrzymania tego zakładu, a nawet powiększenie go stosownie do gwałtownych potrzeb, zawiązało się wczoraj u pani prof. W. Motty, w Towa. Opieki szpitalnej pod wezwaniem św. Józefa", przyjmując na siebie obowiązek radzenia o potrzebach Szpitalika, zbierania składek i służenia Siostrom radą i pomocą.
Na zebraniu tem byli obecnemi: Siostra Irena, Przełożona, pani W. Motty, p. Marya Birnerowa, p. Żupanska, p. W. Niegolewska. p: Zofija Jerzykiewiczowa, X. Prałat Likowski, X. Lic. Chotkowski; panowie: A. Bimer, I. Zeyland, Hochberger, Berendes. Do zarządu: na przewodniczącą wybrano dawniejszą przewodniczącą, panią hr. Emiiiją Mielżyńską z Iwna.Zastępstwo Jej przyjęła pani profesorowa W. Motty, kasę towarzystwa ponownie powierzono państwu Birnerom, a sekretarstwo p. W. Niegolewskiej. Na radzców zaproszono X. Prałata Likowskiego i X. Lic. Chotkowskiego.
Właściwie nie zaszła w całej tej organizacji żadna inna zmiana, oprócz tej rzeczywiście nader ważnej, że Szpitalik dziecięcy nie będzie należał do jakiegoś towarzystwa albo zgoła jednostki, ale będzie Zakładem Sióstr Miłosierdzia, którym zarazem i zarząd przysługuje. Towarzystwo zaś tylko zobowiązało się do opieki nad szpitalikiem Sióstr i do dostarczania im potrzebnych funduszów. Zmiana ta jest bardzo ważną i bardzo słuszną, gdyż w skutek takiej reorganizacyi już nie będą się mogły powtórzyć wiadome zajścia, które pozbawiły Siostry uzbieranych zasobów. Postanowienie podobne było tym potrzebniejsze, że w skutek zajść i pogłosek, że Szpitalik był Zakładem Sióstr, przestały vvpływać składki od Nowego Roku. Spodziewać się należy, że publiczność nagrodzi teraz straty jakie Szpitalik to poniósł.