W moim przypadku było to około 1830 r.
Czytam teraz Dzienniki Urzędowe Królewskiej Regencji w Poznaniu od 1816 r. i okazuje się, że już wówczas te sprawy były bardzo ważne i regulowane przepisami pruskimi.
Myślę, że w Królestwie Polskim było podobnie.
Trafiłam na zgody dowódców na ślub żołnierza służącego w armii jak i na taką, że kawaler nie będący w wojsku przedkładał zaświadczenie od byłego dowódcy, że ten takowej nie wystawiał kawalerowi kiedy służył w armii i nie posiada wiedzy, aby kawaler był żonaty.
Te sprawy wiązały się z tym, że gdyby żołnierz zginął podczas działań, wojsko lub państwo (nie wiem kto, nie zwróciłam na tef fakt uwagi) musiałoby wypłacać rentę na utrzymanie żony i dzieci, a tego unikano. Żołnierze zobowiązani byli do założenia dla żony funduszu wdowiego a dla dzieci pupilnegi, czytam teraz o tym, ale nie sposób przepisywać całych dzienników, skupiam się na nazwach miejscowości i nazwisk osób, ponieważ to uważam za najistotniejsze przy naszych zainteresowaniach choć ciekawostek jest dużo więcej. Wybrałam Dziennik Urzędowy, bo to konkretne zarządzenia, choć z ich realizacją bywało pewnie różnie. Czytają się trudno ze względu na słaby druk nie mówiąc nic o formie języka i słownictwa oraz pisowni. Po przeczytaniu kilku artykułów zaczynam się zastanawiać nad poprawną polską dzisiejszą pisownią
Warto to robić, chociażby dla własnej wiedzy i edukacji, tego na historii którą uwielbiałam nie uczyli.
a ile by dziś było łatwiej.