Wyjazdowe spotkanie WTG tym razem odbyło się w Trzciance i Białej. Przewodnik, Pan Edwin Klessa, obdarowywał nas swą ogromną wiedzą z wielkim zapałem i radością. Zapoznał nas z historią dawną, jak i tą bliższą, trudną, powojenną, związaną z przesiadleniami (również Tatarów Polskich) oraz współczesną. Widać, że kocha to miasto i ludzi (miasteczko i jego okolice były dla mnie do tej pory białą plamą). Przyjęli nas równie serdeczni ludzie, którzy po poczęstunku w Bibliotece Parafialnej (kawa, herbata, pyszne ciasto drożdżowe), zaprosili nas do zwiedzania kościoła pw. św. Jana Chrzciciela. Dowiedzieliśmy się też o kulcie Matki Boskiej Saletyńskiej (z La Salette) i misjonarzach, którzy tę parafię prowadzą. Zobaczyliśmy bogate zbiory Muzeum Parafialnego. Grupowe zdjęcie zostało zrobione przed Pomnikiem Niepodległości. Następnie wraz z osobą opiekującą się nami przesympatyczną Panią Jagodą Witkowską przemaszerowaliśmy do Muzeum Ziemi Nadnoteckiej z bardzo ciekawymi ekspozycjami zbiorów z czasów odległych jak i tych bliższych nam (zwłaszcza sala lekcyjna z ławkami, wielkim liczydłem, na którym też uczyłam się onegdaj liczyć, tabliczkami, o których opowiadała mi mama, trzcinką wbijającą uczniom wiedzę i posłuszeństwo, woreczki z grochem dla uczniów niesfornych. Na katedrze nauczyciela znalazły się nawet binokle jakby zostawione tylko na chwilę, bibularz do osuszaniu zapisanych atramentem słów, kałamarze ( też w klasach 1 -3 większość z nas uczyła się pisać stalówką i obsadką starając się nie robić kleksów). Były też sprzęty domowe, drewniane balie do prania, wykonywane przez bednarza, a wśród nich „pralki automatyczne” , drewniane kijanki, tarki, żelazka i przedwojenna kuchenka elektryczna. Wszystkiego wymieniać nie będę. Polecam wybranie się na wycieczkę i zwiedzanie obu muzeów. Kolejnym punktem wyprawy był kościół pw. Wszystkich Świętych w Białej uważanej za jedną z najstarszych wsi w okolicy Trzcianki. Następnymi były głazy narzutowe - pomniki przyrody, jak i ten w Teresinie upamiętniający poległych w 1914 mieszkańców tej miejscowości. Pogoda była cudownie jesienna, z lekkimi mgiełkami wśród kolorowych drzew i słońcem. Widok na pradolinę Noteci o tej porze roku fantastyczny. Wróciliśmy naładowani dobrą energią i zgodnie stwierdziliśmy, że brakowało nam tych wyjazdów i pogaduszek w tzw. międzyczasie. Szkoda, że nie dołączył do tej wyprawy żaden z nowych członków WTG. Dziękuję organizatorowi tej Andrzejowi Siwińskiemu, Edwinowi Klessie, Jagodzie Witkowskiej i wszystkim osobom, które poświęciły nam swój czas.
_________________ Magdalena Blumczynska ----------------------------- Kessel,Hubert,Vietz RudalCiastowski, Lorkiewicz- Sarnowa,Szymanowo,Bojanowo,Rawicz Czekalscy, Stacheccy - Dąbrówka Kościelna,Pobiedziska Poznań Staniewscy - Dubin,Jutrosin, Kórnik,Poznań,Pobiedziska
|